Wpis z mikrobloga

autobusem jechałem, kuźwa sytuacja jak z jakiejś pasty. Było zepsute to co podaje następny przystanek. I jak mówił następny przystanek jaki to było ustawione na cały regulator, do tego przesterowane, i jeszcze na to wszystko odgłosy jakby się piekło otworzyło. ŁIIIIIEEEEEEUUUUUU i w tle mówi ten gość jaki przystanek :) Obok stali studenci i część z nich rozmawiała po hiszpańsku a część po angielsku, bo nie umieli po hiszpańsku. Ogólnie robili zamieszanie ale takie jak rozmawia 7 osób na raz między sobą. Nie przeszkadzało mi to jakoś specjalnie. Ale 2 krzesła za nimi siedział jakiś facet na oko 50-60 lat. I jemu już ta rozmowa przeszkadzała. Nie umiał into angielski ani hiszpański więc krzyczał tylko EEEEE! Ale go mieli w dupie. No to się wkurzył na ten hałas, wyjął komórkę i ile miał mocy w tej komórce to zaczął puszczać kolędy. W pewnym momencie jest taka sytuacja, że tu się drą po hiszpańsku, trochę po angielsku, z głośnika ŁIIIIIEEE następny EEEEUUUU przystanek FZZZZZIIIEEE Białowieska a w tle lecą kolędy. Ku%wa ledwo dojechałem
#truestory