Wpis z mikrobloga

@Dusza_Jest_Chaosem Chodzi o to, że przejezdność ulic jest "na styk". Jeden Pan zaśpi na światłach w jednym miejscu, a kilka skrzyżowań wcześniej ludzie to poczują za pół godziny ;) A już nie daj żeby jakiś wypadek się zdarzył, to żadnych standardów nie będzie.
@kocot: bo najważniejsi są rowerzyści w tym mieście, a dosłownie kilka zmian w komunikacji miejskiej i lekka przebudowa newralgicznych skrzyżowań wjazdowych pomogła by bardzo.