Wpis z mikrobloga

@Kajmel: Nie żeby coś, ale ja wciąż uważam że to on naprawdę powinien zostać prezydentem USA. Stroniący od obu stron sporów politycznych obu partii w kwestiach światopoglądowych, nieumoczony w ciemne interesy, z bogatą kartą działań politycznych (walka o równouprawnienie czarnych z Dr Kingiem, budowa jednej z najefektywniejszych stanowych systemu ochrony zdrowia w kraju, krytyka nadmiernej ucieczki miejsc pracy w latach 90). A tak został się wybór między dżumą a cholerą.
@rebel101: chociaż wolałbym Kasicha (wyobrażacie to sobie — republikanin z RiGCzem?!), to muszę przyznać, że Sanders też byłby całkiem OK. Może się i z nim dosyć często nie zgadzam, ale nie mam wątpliwości co do jego zdolności intelektualnych ani umiejętności trzymania nerwów na wodzy; podobnie brak znanych afer z jego udziałem pozwala żywić umiarkowany optymizm co do jego uczciwości.
@rebel101: nie mam, niestety, czasu by przygotować swoje własne opracowanie, ale TO wydaje mi się obiektywne i trafione. Wikipedia rozpisuje się o jego poglądach trochę dłużej.
Nie pokazuje jednak najważniejszej jego właściwości, czyli braku (tak popularnego u republikanów) zacietrzewienia i świętego przekonania że Jest Tylko Jedna Racja, I To Święta Racja. Do tego trzeba by było posłuchać jego wypowiedzi, szczególnie tych nowszych niż ≈pięcioletnie (wtedy jakoś zmądrzał, lub przynajmniej zaczął udawać,