Aktywne Wpisy
snickers111a +1126
Japierdyle, wczoraj odkryłem że różowa mnie zdradza i innemu typowi pisze że go kocha. Po 4 latach związku i mieszkania razem. Różowa przyszła do mnie zapłakana jaj jej pokazałem dowód i obiecała że zerwie z typem kontakt a że to przez gorszy okres w naszym związku. I po tym powiedziała że jedzie do rodzinnego domu. Wiecie co? Pojechałem pierwszym pociągiem pod jej rodzinny dom i nie zgadniecie XD jej auta tam nie
wezsepigulke +813
czasem mam wrażenie, że jest jakaś moda na hejt na Comę
w sumie to mnie to nie obchodzi za bardzo, bo każdy ma własny gust i słucha tego co chce
przyznam się szczerze, że nie wiem czy jest drugi taki zespół, którego tyle piosenek przywoływały mi wspomnienia z przeszłości.
Zawsze znajdzie chociaż jeden kawałek Comy, który towarzyszył mi w jakimś ważnym momencie mojego życia.
I choć zawsze się znajdą śmieszki-heheszki, że "łohoho kawał ostrego metalowego łojenia" to dla mnie te piosenki są niezwykle intymne.
Słuchając "Pierwszego wyjścia z mroku" przypominają się mi pierwsze miłości (szczególnie jedna), "Zaprzepaszczone siły..." to znów koniec tej miłości, "Hipertrofia" i "Excess" to czasy liceum i matury, "Czerwony Album" zapadł mi w pamięci, gdy szedłem/byłem już na studiach (mimo, że wyszedł wcześniej).
Teraz nowa płyta "2005 YU55", czuję, że właśnie w tej chwili, w tym momencie zapisuję tę płytę moimi wspomnieniami.
Tak jakoś łatwiej mi zapamiętać to wszystko, na zasadzie prostych skojarzeń wydarzenie + piosenka.
Pamiętam jak dziś jak rozwaliła mi mózg idea "Hipertrofii" jako albumu koncepcyjnego. Jak dzisiaj sobie o tym pomyślę to wydaje mi się to logiczne (po 35645745 przesłuchaniach to proste), ale wtedy to było coś... nie do opisania.
A wy macie jakieś wspomnienia powiązane z konkretnymi piosenkami? :)
#muzyka #oswiadczenie #feels #feelsattack
Sam pomysł albumu koncepcyjnego, czy akurat ten album jako przykład realizacji? Pytam, bo jeśli druga opcja, to spoko - o gustach się nie dyskutuje. Natomiast jeśli odkryłeś albumy koncepcyjne na przykładzie Hipertrofii, to już trochę słabo :)
Tak w sobie, w tamburyniście to mnie Coma raczej bawi, bo warstwa tekstowa to najczęściej bełkot, nawet nie przeintelektualizowana, tylko