Wpis z mikrobloga

@ArguszLidla: liście spoko, we wtorek byłem w deszczu w lesie, nawet daje radę, nie łapałem uślizgów specjalnie choć ścieżki i drogi przeciwpożarowe dosłownie tym usiane + błoto

oświetlenie to mam małą cateye + większy chinol na cree (którego zwykle nie używam bo nie chce nikogo oślepiać, ale powinien dać radę)
@tosyu: dobre oświetlenie i rozwaga - zwłaszcza na początku. Trasy po nocy w świetle lampki wyglądają zupełnie inaczej niż za dnia, co z jednej strony daje spora frajdę (coś nowego), ale z drugiej mogą być zgubne zanim się człowiek przyzwyczai do sposobu oświetlania terenu przez lampkę (inaczej wyglądają cienie, dziury czy koleiny).
No i ten dreszczyk emocji co się czai w lesie - zwłaszcza świecące oczy kotów :P
@impa: mam taki lasek niedaleko, jak już pisałem, w zeszły wtorek tam byłem, nie jest to park narodowy, żadnego rezerwatu tam nie ma, ale rzeczywiście martwią mnie najbardziej zwierzole, patrze po google ale nic konkretnego znaleźć nie moge (w sensie map)
Na co uważać? Jakieś tipy?


@tosyu: Zapomnij o pokonywaniu trasy na pamięć jak za dnia. Dobra czołówka zawsze przydatna jeśli będzie szarpać kierownicą na zjazdach. Ubierz się ciepło i sprawdź inwentarz podsiodłówki.
sprawdź inwentarz podsiodłówki


@Lipwig: biorę jak zwykle sakwy :)

@Diabl0: w lesie to może być rzeczywiście coś nowego, jedynie motocyklem nocą po szutrach (nie lasem) jeździłem i powiem, że adrenalina motzno :) ale tam to lampa zupełnie inna jest
@Diabl0: fantastyczne fotki, co to za lampki?

a multitool zawsze wożę, wszędzie, dwie dętki, pompke, nóż, drugi multitool (składane kombinerki), spinki do łańcucha, zapalniczkę i jeszcze pare pierdołek, w sakwach to nie problem schować ;-)