Wpis z mikrobloga

@seeu: No właśnie nic. Jeżdżę w tą i z powrotem po 1,3km ścieżce rowerowej wzdłuż miasta, bo czereśniactwo z okolicznych wiosek spuszcza psy na noc. Te zbierają się czasem w całe watahy i robią co chcą bez żadnego nadzoru. Jak raz podjechałem do takiego umorusanego wieśniaka, kiedy wypuszczał burka za bramę to uciekł do domu, zgasił światło i udawał, że go nie ma. Pasta o podlasiu to jest prawda. Niech żyje