Wpis z mikrobloga

#suchar

Zdesperowana dziewczyna stoi na nabrzeżu i chce popełnić samobójstwo.
Widzi to młody marynarz, który podchodzi do niej i mówi:
– Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryję, przemycę do
Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci
dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko
stracone...
Dziewczyna, jeszcze pochlipując z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze
jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał, tak zrobił - ukrył
ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub
coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę
przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
– Co tu robisz? – zapytał surowo.
– Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a
ja mu pozwalam robić ze mną co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie
ukarze?
– Nie – odpowiedział kapitan. – Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, że
jesteś na pokładzie promu Wolin-Świnoujście-Wolin...