Wpis z mikrobloga

Z takich życiowych porażek to gdy byłem w podbazie, w okolicach 4 klasy to byłem oburzony na nierówności społeczne wynikające z systemu oceniania na WF.

No bo jak to jest, że kolega X, który jest szczupły, wysportowany i świetnie biega ma szóstki z biegów na kilometr a kolega Y jest raczej słaby i powolny i w związku z tym ma co najwyżej dwójki, a czasem w ogóle nie zalicza biegu i musi poprawiać.
Przecież X osiąga szóstkę bez większego wysiłku, a Y choćby wypluł płuca to nie ma szans na takie świetne czasy bo szczytem jego możliwości jest czas trójkowy. No i wykoncypowałem sobie że żeby docenić starania tych słabszych i wolniejszych to można by było uczniom dwójkowym odejmować trochę czasu i dodawać ten czas uczniom szóstkowym. Wtedy wreszcie byłoby sprawiedliwie, każdy miałby szansę na dobrą ocenę z WF i nie byłoby podziałów na mniej i bardziej sprawnych.

Ale byłem z siebie wtedy dumny. Oczywiście nie pomyślałem że wysportowany X od 4 roku życia trenuje karate i dobre czasy w bieganiu są niewielkim wynagrodzeniem trudu treningów. A z kolei powolny Y kocha rogale trochę za bardzo i wolny czas spędza nerdząc przed komputerem, taka była z niego leniwa bulwa ( ͡° ͜ʖ ͡°).

A jak sobie przed samym sobą tłumaczyłem to że ja mam szóstki z matematyki a wysportowani nie? "Przecież mogą się nauczyć, wystarczy poświęcić trochę czasu. W końcu treningi sportowe to nie wszystko" xDDD. Sam oczywiście bardzo nie lubiłem biegania i nie przykładałem się do niego. No ale hurr przecież sprawiedliwość durr ( ͡ ͜ʖ ͡)

Tak więc będąc dziesięcioletnim gówniakiem niezależnie od Marksa i Engelsa wymyśliłem socjalizm.


#lewackalogika #oswiadczeniezdupy #przemyslenia #przegryw