Wpis z mikrobloga

[24/66] #66przygod

Kamil i Emil mieli wyjątkowo negatywnie nastawioną do świata babcię. Była wiecznie naburmuszona i uważała, że całe społeczeństwo nie zasługuje na jej uwagę.
Tak też było z nami – kolegami jej wnuków. Z grzeczności kłanialiśmy się jej i w ogóle – ale nic poza tym. Była to kobieta, której po prostu lepiej było unikać, o ile ma się taką możliwość. Emil, młodszy od wszystkich w naszej paczce o dwa lata, był z nas wszystkich najbardziej spaczony – a jeśli nie najbardziej, to z pewnością ex aequo ze Spermą. W żadnym wypadku, kiedy zaczął się z nami zadawać, nie zdeprawowaliśmy go jeszcze bardziej – w zasadzie było nawet chyba odwrotnie.

Babci oczywiście, zmiany następujące we wnuku ani trochę się nie spodobały. Kilkukrotnie przeprowadzała pogawędki z obiema córkami, co uczynić z tym faktem (choć była na obie obrażona od niepamiętnych czasów), ale nic nie pomagało. Emil był jaki był.

Mając te naście lat, przeklinał, po kryjomu podkradał dziadkowi papierosy i regularnie oglądał pornole. Dla dorosłych było to straszne – dobrze więc, że nie mieli pojęcia o bardziej ekstremalnych wyczynach, jak na przykład nasraniu do buta znajomego.

No więc, babcia stwierdziła, że jeśli zmiany zachodzące we wnuku nie są jego winą, ani jego matki, to musi to być wpływ nieco starszych kolegów i kuzyna.

Gdy pewnego dnia wyszliśmy na dwór większością paczki, babcia zaczęła nas śledzić – nie mieliśmy pojęcia, że dorosły, a więc teoretycznie dojrzały człowiek jest zdolny do takich wyczynów, więc nawet nie oglądaliśmy się za siebie.

- Młody, masz fajkę? Pojaraj. – Zaczął Emil.

Młody wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni i podał mu ją.

- Słuchajcie #!$%@?, wczoraj stara prawie mnie zczaiła jak waliłem gruchę. – Zaczął nas zabawiać swoją opowieścią. – Oglądała sobie telewizję w pokoju, a mnie zachciało się rżnąć. Myślę sobie „#!$%@?, #!$%@?łbym Milenkę od tyłu” no i od razu bum, #!$%@?ło mi spodnie w górę.

- Emil, jesteś chory, #!$%@? mać. – Powiedział Młody. Ja i Sperma szliśmy obok nie odzywając się ani słowem. Gdzieś tam za nami szła babcia, słuchając razem z nami. – Jak można chcieć zerżnąć własną ciotkę?

- No to wychodzę z pokoju, lukam czy stara ogląda – oglądała, no to wbijam do kibla, bez przypału i zaczynam walić. Myślę o tej dupeczce, jak #!$%@? zrywam jej stringi a potem sadzam do loda, no ja #!$%@?ę. Liże mi ser spod pały a potem spuszczam się jej do ryja. No i #!$%@? tak się spuściłem, że zachlapałem pół łazienki.


Pokiwaliśmy głowami z dezaprobatą. Nawet jak na Emila, to było chore.

Stanęliśmy na skrzyżowaniu, gdzie miał dojść do nas Kamil. Z reguły się spóźniał, więc byliśmy przygotowani, że zabawimy w tym miejscu dłużej.

- Wy srole! – Usłyszeliśmy zza pleców. Znikąd wyrosła babcia Emila.

- Tak zdeprawować małego chłopca! Gnoje, kanalie!

- Babcia?

- Zamknij się, wnusiu! Babcia teraz mówi!


Emil nawet nie wyrzucił z rąk papierosa. Stał zaskoczony, a my razem z nim, patrząc na wydzierającą się na nas bez powodu starą kobietę.

- Takie rzeczy opowiadać, zachęcać do onanacji (xD) do swojej własnej ciotki, krew z krwi, boże miłosierny! Ja wam tego nie daruję!


Sperma spróbował przerwać monolog wściekłej babci:

- Ale… My… Ale… Nie…

- Dosyć srole! Na milicję was podam, łobuzerio!

- #!$%@? mać, babciu, daj nam spokój! – Krzyknął wreszcie Emil. Rzucił dogasającego papierosa na ziemię, przydeptał go nogą i stanął między nami, a swoją babcią.

- Nie #!$%@? się w rozmowę, bo jestem z kolegami. Ładnie proszę!

- Gnoje nauczyły cię przeklinać! Co to za język? Do kościoła, spowiadać się do baranka bożego!

- Chłopaki, idźcie. Idźcie #!$%@?, ja zaraz was dogonię.


Staliśmy jak wryci. Nie mieliśmy pojęcia, co robić. Z jednej strony chcieliśmy czym prędzej uciec, z drugiej nagły wybuch Emila był przekomiczny.
W końcu jednak powoli zaczęliśmy się cofać, wciąż patrząc na „rozmówców”, by w razie czegoś interweniować.

- #!$%@? się wreszcie ode mnie i od mamy, bo robisz nam tylko gnój w życiu! Gdyby nie ty, to ojciec by sobie nie znalazł innej.


Teraz to babcia stała jak zamurowana. Emil odwrócił się bez słowa i poszedł w naszą stronę.

- Idziemy.


Babcia nie dała jednak za wygraną. Zrobiła krok do przodu i ryknęła:

- Jesteś taki sam jak matka! Puściła się i teraz ja muszę za to płacić.


Emil stanął. Nie musieliśmy się domyślać, że nerwy do końca mu puściły. Młody próbował go uspokoić.

- Chodź, nie ma sensu. #!$%@? to.


Chłopak opuścił spodnie i wypiął się do babci. Dłońmi rozwarł pośladki, pokazując jej to, co miał między nimi.

Skończyło się niespecjalnie ciekawie. Babcia całkowicie zerwała kontakty z Emilem i jego matką i choć zachowała dla siebie historię o masturbacji pod wspomnienia o ciotce, ostrą wymianę zdań na ulicy oraz wieńczący nią odbyt wnuka, to jakimś cudem, wkrótce cała dzielnica znała tą historię od A do Z.

Nie mam pojęcia, czy Milenka dowiedziała się o całej hecy, ale nawet jeśli, to nie dała po sobie niczego poznać. Dalej była dla nas uprzejma i miła, jak zawsze (dla Emila też). Po mniej więcej roku, babcia pogodziła się z matką Emila, a nam zaczęła odpowiadać, gdy się jej kłanialiśmy.

Emila dalej pociągała ciotka i regularnie opowiadał o swoich fantazjach z jej udziałem. Za każdym wywoływało to u Kamila przerażenie zmieszane ze złością. Ale przynajmniej było śmiesznie.

#pasta
Pobierz Nameinprogress - [24/66] #66przygod

Kamil i Emil mieli wyjątkowo negatywnie nastaw...
źródło: comment_k6t9fX9gmbVpxjhZSIDhAdDGJVVSFJGT.jpg
  • 4