Wpis z mikrobloga

@Wayne_Schlegel: A tak na boku - kiedyś na wywczasie w Chorwacji oznajmiłem mojemu gospodarzowi, że wyjeżdżamy za "trzy godziny". Facet zbladł... dostał wścieklizny (a dzień wcześniej - jako weteran - pokazywał mi "orużje" z wojny z Serbami - na bogato!), dopiero jego żona wykazała się znajomością środkowoeuropejskiej "angielszczyzny" i wytłumaczyła mu czym sie różni polska "godzina" od chorwackiej "godiny". Uczmy się języków! Języki słowiańskie kryją w sobie wiele pułapek.