Wpis z mikrobloga

@Awganowicz: Przypomniała mi się historia pewnej starszej pani, która miała podobna przygodę, tylko bardziej tragiczną. Szła sobie brzegiem drogi, na którym powstawał chodnik. Pracowała tam koparka, jednak Pani nic sobie z tego nie robiła. Prawie dostała w głowę łyżką, została zwyzywana przez robotników i poszła dalej. Jak wracała, sytuacja się powtórzyła, z taką tylko różnicą, że tym razem nikt już jej nie zwyzywał, bo nie było "prawie" i uderzenie łyżką w