Wpis z mikrobloga

Różowy pojechał sobie z przyjaciółką do jej dobrego znajomego na domówkę. ja już od 6godzin w pracy, chciałem popracować 8godzin iść na spacer i mieć trochę czasu aby odpocząć. przypominałem jej przed wyjściem aby przekazała mi klucze(mamy jeden komplet aktualnie) spotkaliśmy się, przy okazji kupiłem jej bilety aby nie musiała tracić czasu, o kluczach zapomnieliśmy. Ok. Trudno, bywa. Trzeba było pamiętać. Ale okazuje się, że autobusy z tamtego miejsca jeżdżą do 22:40. Próbuje pojechać na miejsce spotkania jej z przyjaciółką. no ale nie zdążył bym przez autobusem których miały tam jechać więc mnie zawraca i mówi że wróci około północy. Spoko. Wracam do pracy, posiedzę sobie 14 godzin dziś...

Co w tym najgorsze? Nie wiem gdzie pojechała bo nawet mi nie powiedziała, pytałem i nadal nie wiem. jej przyjaciółka wie ale nie mówi. Wiadomo mi, że gdzieś w drugiej strefie. Będzie wracać sama w nocy, pewnie wypije trochę bo mówiła, że coś tam na pewno wypije. Będzie chłodno. Nie zabrała kurtki chyba. Do tego jedzie sobie do jakiegoś faceta i chciała tam nocować. Oczywiście mnie nie zapytała czy chciał bym jechać z nią(zgaduje, że dlatego, bo myśli, że bym nie jechał, albo w ogóle jej przyjacółka nie wspomniała, że może mnie zabrać), a ja będę siedział do północy w pracy. Ciekawe co będzie jak ja tak bym zrobił? #zwiazki #zalesie #oswiadczeniezdupy #rozowepaski

Dajcie plusa na pocieszenie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 15