Wpis z mikrobloga

@Artevalde: Bo widzisz, wiara polega na tym, że mimo braku dowodu wierzysz. Gdzie jest dowód tam wiara się kończy. Zakładając, że masz prawą rękę i jesteś praworęczny, to musisz w jej istnienie wierzyć? Nie, ona jest. Operujesz nią, myjesz, dupę nią podcierasz. Wiara, że ta ręka istnieje nie jest potrzebna bo ją masz. Kurcze (kiedyś sieknąłem na jakimś forum) nawet w istnienie Marsa wierzyć nie trzeba, bo Mars jest, istnieje, widać
I to jest chore, taki odsetek wojen i krucjat tylko dlatego, ze ludzie wierza w cos czego istnienia nie potrafią udowodnić.


@Artevalde: True, ale to tylko pretekst. Nie zdziwilbym sie, gdyby cala religia byla tak wymyslona. Pretekst do mordowania i grabieży