Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki powiedzcie jak to u was jest stosunek do studiow. Siedze teraz nad podstawami automatyki, stos notatek zdobytych (tak zlalem temat) ksiazki wertuje, mam zadania ktore pojawily sie i przykladowo taka linearyzacja - porazka, z wykladow/cwiczen jeden przyklad, w ksiazkach cale 2 strone poswiecone tematowi, nie jest to mega filozofia z ta linearyzacja ale jednak przy tak malej ilosci zadan rozwiazanych ciezko mi przeanalizowac schemat rozwiazywania (najlepiej mi sie uczy analizujac rozwiazane zadania)

Ale nie o tym w sumie chcialem. Studiuje mechatronike na wydziale mechanicznym, wszystkie przedmioty jakie przejawiaja sie to lataja po akademiku wszystkie materialy, wliczajac w to sprawozdania i pytania na egzaminy. Nie trawie czegos takiego, zabija to kreatywnosc, masz to wiedziec, nie rozumiec (polecam film kropki ktory pieknie ubral moje mysli w slowa). Nienawidze uczyc sie teorii bez praktyki, w technikum to jak byly tematy z elektroniki no to plytka stykowa, rezystory, tranzystory, ledy i palilo sie tak dlugo az zrozumiales jak dziala prawo loma. Na studiach o takie bajery ciezko by przykladowo zrozumiec i samemu zbadac przykladowo na czym polega i jak przebiega np. proces rekrystalizacji w stali po obrobce cieplnej. Uwielbiam tworzyc, uwielbiam konstrulowac, planowac, projektowac, SolidWorks to program ktory zmienil moje podejscie i jest wspanialym narzedziem, ale nie mam ani zaplecza w akademiku ani pieniedzy na realizacje. Mam w planach stworzyc frezarke taka na wypasie, jak przedstawilem na uczelni jednemu prowadzacemu to chce bym w pazdzierniku juz formulowal temat pracy inzynierskiej bo on bedzie moim promoterem - cacy, tylko mi ECTSow brakuje na V semestr. Juz w technikum mojemu bratu zlozylem jedna frezarke i nawet hulala gdyby nie to ze w swoim malym garazu przerzucajac jakies graty spadlo cos ciezkiego.

Wnerwiam sie, rozumiem ze studia w polsce to zadne praktyczne podejscie do zagadnienia tylko wciskanie teorii, a jak pracowalem w te wakacje przy obrobce skrawaniem (operator tokarki i frezarki w calkiem dobrej firmie, tylko stare maszyny byly bo to stare warsztaty stoczniowe) to w biurze ludzie nie umieli dobrze zrobic rysunkow technicznych (przyklad wrzuce) a nawet byl #rozowypasek po mechanice i budowie maszyn ktora nie umiala obslugiwac suwmiarki, kierownictwo tez lecialo sobie w kulki bo przykladowo w trakcie rozbiorki walu z przekladnia na srodku kiedy juz 30% bylo zrealizowane przyszli i zapytali czy ktos to pomierzyl wgl, mozna powiedziec ze moglem to pomierzyc ale przepraszam, jezeli cos przychodzi to chyba byla broszka biura by dostali dokumentacje albo sami sie zainteresowali tym tematem, bo ja zakladalem ze oni juz maja to zrobione - ciezki byly te pierwsze 2 tygodnie zderzajac sie z niekompetencjami i pozniej bralem na to poprawki. Ludzie wyksztalceni, przychodza do firmy i oni podstawowych tematow nie znaja zwiazane z obrobka skrawaniem i ciagle przychodzili i niechlujnie zmieniali rysunek. Mam duzo papierow wyrobionych w trakcie technikum, SEP 1kV do montera w eksplatacji, europassy, staze, praktyki etc etc nikt na to nie zwraca uwagi (choc w technikum mowili jak to zycie nie ulatwi majac takie papiery, no to ja glupi robilem wszystko jak lecialo i co szkola oferowala czasami siedzac po 12h w szkole czy wyjezdzajac na jakis czas). Teraz ze wywojowalem z tej firmy rekomendacje, kokosow nie zarabialem 10pln/h w ramach praktyk a firme wylapalem bo wlasciciel firmy prowadzil w ramach caseweeka zajecia z SolidWorksa a to bylo po prostu badanie jak ludzie sobie radza z dokumentacja techniczna wiec nic nie wnioslo dla mnie procz tego ze robote zlapalem na wakacje. Chce wyjechac na Islandie po studiach, jak nie wejde na V semestr cos bedzie trzeba robic i chyba sie odwaze wyjechac ale w ciemno, bez pracy, nie chce tam leciec, dawalem na forum polonii ze szukam pracy na przyszle wakacje bo zanim tam wyjade na stale chcialbym zobaczyc jak tam sie zyje. Uwazam ze ten kraj jest bardziej ogarnietym miejscem niz europa kontynentalna dzisiaj

Moi znajomi ze studiow mimo ze bardzo lubie, to glownie z nimi sie pije, dlatego czesto gesto olewa sie nauke tlumaczac ze nie widac sensu gdy nie mozna wykorzystac jej w praktyce (nie zanosi sie bym wykorzystal wiedze o badaniu metali na rozsciaganie w praktyce) ale z drugiej strony nie mam kogos tutaj, w obcym totalnie miescie , osoby ktora moglbym nazwac przyjacielem, nawet jak sie otworzylem po wypiciu to i tak nikt nie zdobyl sie by chociaz sprobowac troche dluzej niz 5 min mnie podeprzec na duchu. Uwazam ze przyjaciel to soba przy ktorej sie otworzysz nawet kiedy jestes (a raczej przedewszystkim) trzezwy, ktora chwyci Cie za morde i bezposrednio powiedzial co mysli, a jezeli charakter mu nie pozwala to sprobowal w jakis sposob doradzic, przy moim charakterze dluuugo by musial probowac ale podobno przyjaciele to osoby ktore nie zostawia Cie gdy estes w potrzebie. Staram sie tez dawac cos od siebie ludziom, pomagajac w roznych sytuacjach, materialnie, swoja reka czy duchowo, tylko tak... Ciagle ma sie takie problemy w ktorych ludzie nie potrafia nic powiedziec, nie wazne czy to cos z zyciem czy to problemy czysto prozaicznego pokroju jak z ta linearyzacja. Rozowegopaska nie mam w chiwili obecnej, byly przelotne przez te 2 lata ale nic co by bylo reformowalne, bo na nic rozmowy, starania, zaufania zawsze na czyms poleglo bo bylo zbyt kruche a jak mialem wspaniala kobiete to stracilem bo myslalem ze jak zaczelem studia w innym miescie to Boga za nogi zlapalem, dzisiaj zaluje bo chyba takich modeli jak ta, to juz nie produkuja.

Klasyka, moje monologi mozna zapisywac na rolce srajtasmy. No, pomarudzilem sobie, jak zwykle chcialem tylko o jednym porozmawiac, ruszylem multum watkow. Czas na peta i krytyke z waszej strony, jak cos pytajcie. Wiem moje wypociny nie pasuja na #anonimowemirkowyznania ale chyba jakas odskocznia od tematow o zdradach, dziwkach i rozowychpaskach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Pelit - #anonimowemirkowyznania
Mirki powiedzcie jak to u was jest stosunek do studi...

źródło: comment_IU1Vxe3DVGWnUF5yN5mb2KnHcZvHQpbf.jpg

Pobierz
  • 12
@Pelit: Ambicje i kreatywność to sobie zostaw poza uczelnią, w większości nie warto ;) jak sam widzisz uczelnia swoje, a praktyka swoje. Jeśli nic Cię tu nie trzyma to próbuj z Islandią :D czekam na kartkę
@Pelit: Tak z ciekawości spytam.Poza tym że:

1. na rysunku nie jest zwymiarowany środek okręgu (nie ma też na nim osi symetrii)
2. rzut ukazujący ścianę w kształcie trapezu prostokątnego jest przewymiarowany (nie wiem czy nie powiano się zwymiarować kąta pochylenia tej linii co ma 37,95 mm zamiast podawać jej wymiar ?Ale raczej nie bo to też by było przewymiarowanie, to chyba zależy od tego na czym by była robiona ta
@temokkor: Z praktycznego punktu widzenia, jezeli masz wykonac detal to na tym rysunku powinny byc parametry ktore mozesz wykonac na maszynach ktore sa na warsztacie
1. Masz racje, nie wiadomo w ktorym miejscu ma znajdowac sie otwor, jest podany tylko srednica i symbol ktorego nie moge znalezc w tej chwili bo najzwyklej w swiecie nie znam takiego znaku, sadze ze lepiej poprowadzic poprostu kreskowane linie na rzucie oraz osie by bylo
@temokkor: znalazlem w solidzie symbol co jest kolo srednicy, podpisany jako "glebokosc/gleboki", jezeli naprawde taki symbol ma znaczenie i zostal uzyty przy srednicy otworu no to smiech na sali
@Pelit: właśnie brak tolerancji też mi się rzucił w oczy ,ale z tego co mi kiedyś jeden konstruktor mówił to wymiary nie stolerowane przyjmujemy że dokładność mają jak ,,od ręki" ,czyli że właściwie ich tolerancja jest nie istotna,jak ktoś zrobi tak będzie ;p .Z kolei na tej stronie http://www.pkm.edu.pl/index.php/component/content/article/84-tolerancje/273-00010303 widzę że mają klasę IT14 ,ale jak nie ma podanej odchyłki górnej ani dolnej, to w sumie nic nam to nie daje,
@temokkor: dokladnosc warsztatowa to robilem z odchylka od 0 w + a przyszedl kierownik i kazal robic od 0 w -, mialem przez to 2 razy wiecej roboty bo musialem jeszcze raz przeleciec 2 wymiary, a jeszcze dali mi material z odzysku, pierwszy raz widzialem blache 50 ktora byla wygieta. Frezowalem w zaleznosci od tego co dostalem na rozne wymiary, na 60x44, 60x35, 44x35, blachy mialy wzery korozyjne, jak mowilem wygiete,
@Pelit Po drugim roku na elektronice poczułem że podejście samych prowadzących jest mocno #!$%@? i że nie wiem co ja tutaj robię. Robię już lepiej jak 4 lata w mikrokontrolerach i nie mogłem zaliczyć egzaminu bo jęczał koleś że definicja nie taka jak on wymaga, bo opisywałem dokładnie to samo ale swoimi słowami. Nie chcieli otworzyć nam konkretnej specjalizacji bo jak to określił nasz opiekun roku "bo nie będę miał pracy" XD
@Pelit: A czy często Ci się zdarzało że rysunki techniczne które dostawałeś były robione ołówkiem lub rapidografem , czy wszystkie były wydrukami z Solidworksa, Autocada ,lub innych tego typu programów?i nie odpisałeś mi czemu nie poszedłeś się spytać o te odchyłki i czy dużo różowych pasków zajmuje się projektowaniem ;p
@temokkor:
1.Slyszlaem ze w robocie byl jeden kierownik co dawal olowkiem robione psudo rysunki ale byl na tyle bezszczelny ze w trakcie gdy robiles detal to przychodzil, wymazywal gumka i zmienial wymiar bo sie pomylil, po cyzm opieprzal Ciebie ze zle zrobiles i wypieral sie tego ze on zmienial wymiar - dlatego olowkiem sie nie przyjmuje rysunkow. Rapitografem nie widzialem rysunkow technicznych szczerze, dzisiaj chyba na zadnym wydziale mechanicznym nie tyra