Wpis z mikrobloga

@haxx: Ogólnie rzecz biorąc uważam że endomodo przesadza z ilością spalonych kalorii, ale w siodle też nie siedzi się bezczynnie, a te aktywności spalające kalorie wyglądają mniej więcej tak: zależnie od chodu konia - stęp, kłus, galop - działasz w siodle tak, by podążać z ruchem konia. W stępie (najwolniejszy chód) jest to tylko delikatne działanie biodrami, w kłusie może być to anglezowanie, czyli rytmiczne unoszenie się nad siodło, w celu
  • Odpowiedz
@haxx: może się nie wydawać, ale to jest wysiłek. Nieraz można złapać kolkę przy jeździe ;) to taka wysiłkowa gimnastyka.

A koń spala duużo więcej kalorii. Ale nie wiem ile. Ale duużo bo sam jest duuży.
  • Odpowiedz
wysiadywany - siedzisz i Cię trzęsie XD


@ma4cin1101: no, tutaj trzeba najmocniej dupą machać, bo inaczej wytrzęsie duszę. Ja ostatnio odkryłem, że jak nawet wydawałoby się "przesadnie" macha dupskiem w przód i w tył, to właśnie tak jest ok - generalnie teraz ćwiczebny jest dla mnie bardzo spoko, ostatnio nawet udało mi się go wykonać w damskim siodle ( ͡° ͜ʖ ͡°)-
  • Odpowiedz
@Przemyslaw_90: Poważnie?! Jak się jeździło w damskim? Nigdy nie próbowałem :D
Mnie najwięcej w temacie ćwiczebnego nauczył koń który przez jakieś dwie godziny ciągle caplował - aż mi maści zabrakło ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@ma4cin1101: śmiesznie. Odczuwasz brak stabilności, bo ta prawa noga leży trochę na wysokości kłębu. Jej rolę pełni bacik, więc żeby przyspieszyć musisz symetrycznie działać nogą lewą i łaskotać bacikiem. Jest to fajne, ale poczucie tego siedzenia bokiem i tylko jedno strzemię... Chyba dłużej bym w tym nie chciał jeździć ;)
  • Odpowiedz