Wpis z mikrobloga

#cejrowski, pomimo całej mojej sympatii dla jego programów, to niezły wsiór jest.

Siedzi w Azji i opowiada o różnicach między przedstawieniami Buddy. Stoi obok dużego posągu grubego, uśmiechniętego Buddy, oraz tego drugiego, szczupłego. Obok karta "don't sit on the Buddha", na którą Cejrowski zwraca uwagę.

Następnie tłumaczy różnice, klepiąc po łysinie posąg grubego Buddy, a Azjaci dookoła dostają zawału. Dla nieobeznanych: w kulturach azjatyckich jest to okazanie braku szacunku, nie powinno się np. klepać w głowę czyjegoś dziecka.

A Cejrowski w najlepsze klepie sobie Buddę po głowie, gurwa. Gdyby jakiś Azjata zaczął klepać ukrzyżowanego Dżizusa po ramieniu to by przecież pani Cejrowska nie nadążyła z gotowaniem bigosu na uspokojenie dla męża.
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Dla nieobeznanych: w kulturach azjatyckich jest to okazanie braku szacunku, nie powinno się np. klepać w głowę czyjegoś dziecka.


@fwing: Jeśli mnie pamięć nie myli, to oni wierzą, że tam siedzi dusza
  • Odpowiedz