Wpis z mikrobloga

@ViiV01234: Mam znajomego Syryjczyka. Opowiadał, że bywało tak, że za dnia pracował jako ratownik w pewnym szpitalu w Damaszku, a wieczorami umawiał się z dziewczyną. Do kina, opery, na koncerty, do klubu, bo te pomimo wojny działały. Jak wszędzie ci ludzie też chcą żyć normalnie.

  • Odpowiedz
@TeoriaKwantowa: absolutnie nie, na jeden z przedmiotów na uczelni musiałam zrobić projekt o obcokrajowcu mieszkającym w Polsce, padło na znajomego Syryjczyka. niby dlaczego miałby to być bejt?
  • Odpowiedz
ypadku toczącej się dookoła wojny, gdy łatwiej zdać sobie sprawę z kruchości życia, pęd do korzystania z jego uroków jest jeszcze silniejszy.


@nicari: może AMA z Syryjczykiem?
  • Odpowiedz