Aktywne Wpisy
niewiemjakiwybrac +531
#nieruchomosci #polska #takaprawda #niepopularnaopinia #przemyslenia
Największą patologią jest to, że etatowiec, czyli zazwyczaj szary Kowalski płaci większy podatek od pracy czyli od swojego wypracowanego zysku, a taki Midel lub inny człowiek mający naście kawalerek płaci znacznie mniej.
Przypomnę stawki PIT: 12% od dochodu do kwoty 120 tys. zł oraz 32% od nadwyżki dochodu powyżej tej kwoty
Stawki podatku za najem 8,5% do 100 tys, 12,5% powyżej 100 tys
Jak można było stworzyć
Największą patologią jest to, że etatowiec, czyli zazwyczaj szary Kowalski płaci większy podatek od pracy czyli od swojego wypracowanego zysku, a taki Midel lub inny człowiek mający naście kawalerek płaci znacznie mniej.
Przypomnę stawki PIT: 12% od dochodu do kwoty 120 tys. zł oraz 32% od nadwyżki dochodu powyżej tej kwoty
Stawki podatku za najem 8,5% do 100 tys, 12,5% powyżej 100 tys
Jak można było stworzyć
#nieruchomosci
Dlaczego nikt na tej debacie nie powiedział, że ludzie mogą sobie kupić mieszkanie w powiatowym 80k mieszkańców i tyle. Ciągle nie rozumiem dlaczego robi się ofiary z ludzi którzy nie mogą mieszkać w Warszawie. Popyt jest przeogromny, a podaż nieadekwatna więc wniosek jest jeden. Na ten moment nie każdy może mieszkać w Warszawie. Ale tu nie trzeba #!$%@? żadnej ręki do nikogo wyciągać czy budować jakiejś konkurencji. Konkurencja jest. W powiatowych
Dlaczego nikt na tej debacie nie powiedział, że ludzie mogą sobie kupić mieszkanie w powiatowym 80k mieszkańców i tyle. Ciągle nie rozumiem dlaczego robi się ofiary z ludzi którzy nie mogą mieszkać w Warszawie. Popyt jest przeogromny, a podaż nieadekwatna więc wniosek jest jeden. Na ten moment nie każdy może mieszkać w Warszawie. Ale tu nie trzeba #!$%@? żadnej ręki do nikogo wyciągać czy budować jakiejś konkurencji. Konkurencja jest. W powiatowych
Wiecie czym objawia się uzależnienie od internetu/ komputera? Tym, że wciąż przy nim siedzicie, w głębi duszy dobrze wiecie, że powinniście pracować nad swoim życiem, wznieść się na wyższy poziom kreatywności, przeczuwacie, że samodoskonalenie się jest w waszej mocy, jednak nie... wciąż smyracie kółko od myszki, jakby to była łechtaczka albo ten czuły element na penisie, przeglądacie te posty z nadzieją, że następny będzie bombowy i śmiechniecie, stajecie się podirytowani, że jeszcze nie odeszliście od komputera, ale co z tego, bo dalej przy nim siedzicie. Jest rozwiązanie: książka.
Przeczytajcie 10 stron jakiegokolwiek filozofa, poznacie poglądy bardziej ambitne niż wykopowe "dzienna #!$%@? psa jak sra", skonfrontujecie je z własnymi i narodzi się nowy pogląd albo kreatywna myśl, która na zawsze będzie wasza, i nie będzie tak pospolita, przyziemna jak to co jest w internetach. Oczywiście w internecie są smaczki, ale często trzeba się do nich dokopać przez masę gówna a to mimowolnie dostaje się do naszych umysłów i w jakiś sposób oddziałuje na nasze cenne głowy. Żeby świecić przykładem złapię w tym momencie "Ucztę Platona" i przeczytam chociaż pare stron. Bless!