Wpis z mikrobloga

16 sierpnia, środa

Niemcy zajmują klasztor Kanoniczek na placu Teatralnym. Silnie atakowana jest też Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych na ul. Sanguszki oraz Rynek Starego Miasta.

Stare Miasto po raz pierwszy ostrzeliwane jest najcięższymi pociskami średnicy 600 mm oraz nękane ogniem miotaczy min, tzw. krów, moździerzy i bombami lotniczymi. Wszystko to spada na teren obrony nie przekraczający 10 km kw.

Żołnierze AL z batalionu "Czwartaków" dokonują śmiałego wypadu na "Czerwony Dom" przy ul. Rybaki. Pozorując atak z jednej strony, podkładają pod budynek od tyłu kilkanaście niewypałów od "krów" i detonują je. Siła wybuchu zawala częściowo budynek. Wielu Niemców ginie, pozostali przy życiu uciekają.

W nocy 15/16 VIII z Puszczy Kampinoskiej wyrusza na Powązki duża, ponad 700-osobowa grupa dobrze uzbrojonych żołnierzy pod dowództwem ppłk Ludwika Wiktora Konarskiego "Victora". Podczas nocnego marszu część oddziałów gubi się i wraca do puszczy, pozostałe docierają na Powązki i Żoliborz. Oddział rezygnuje jednak z natarcia w kierunku Starego Miasta i wycofuje się na Żoliborz. Ze strony Starówki atakują bataliony "Zośki" i "Czaty 49" ale ich atak załamuje się na Nalewkach i Stawkach.

Koło południa niemieccy pionierzy (saperzy), prawdopodobnie używając mało znanego gazu węglowego ("Tajfun-Gerat"), wysadzają w powietrze pięciopiętrową kamienice przy ul. Przejazd, gdzie mieści się placówka powstańcza. W wysadzonej kamienicy giną przyjaciele z jednego patrolu, poeci Tadeusz Gajcy "Topornicki" i Zbigniew Leon Stroiński.

Atak 3 czołgów niemieckich z Pola Mokotowskiego wzdłuż Polnej na pozycje batalionu "Golski". Jeden czołg zostaje uszkodzony.

W wyniku zajęcia przez Niemców stacji filtrów zaczyna być odczuwany brak wody, coraz częściej są kopane nowe studnie i ujęcia wody na podwórzach kamienic.

Załamać się psychicznie naprawdę już nie było trudno. Szczególnie, kiedy widziało się ofiary, a nie widziało się konkretnej pomocy dla walczącej Warszawy. Tego dnia jednak wszystko przyjmowaliśmy jakoś lżej, z większym optymizmem. Po alianckich zrzutkach niczego więcej ponad to, co dostaliśmy, nikt się nie spodziewał, bo, jak donosiło radio brytyjskie, „Lot do Warszawy – to lot po śmierć”. Myślami byliśmy raczej za Wisłą, znowu pełni oczekiwania.


#kalendariumpowstaniawarszawskiego #powstaniewarszawskie #historia #iiwojnaswiatowa