@indeed: W licbazie było ze mną najgorzej i się ekstremalnie wyszalałem. W studbazie mi się znudziło i nie byłem jak inni - mogłem się skupić spokojnie na nauce :-) Ale i tak potrafiłem wypić więcej niż inni. Chyba przez ostre zahartowanie. Co ten nadmiar czasu w licbazie to ja nie wiem.
@ksionc: Ja spieprzyłam sprawę w studbazie, gdy przez ponad miesiąc dzień w dzień chodziłam pijana. Ogarnęłam się, nie piłam wcale przez pół roku, a potem nic już nie było takie jak kiedyś. (・へ・)
@ksionc: Na Redykajnach byłam kiedyś... nie śmiej się... na konkursie religijnym, w seminarium. :P Poszłam z nudów w licbazie, żeby uniknąć sprawdzianu i dostałam się do drugiego etapu. ( ͡°͜ʖ͡°)
No, przykro mi, jestem kobietą zajętą. Aczkolwiek Żbik brzmi zachęcająco w takich okolicznościach, jakie teraz panują.
@indeed: Byłem na zatorzu, ale nie śmiej się, w fatałaszku :D Czyżbyś była jedną z tych lasek, co koczowały co sobotę czy tam niedzielę godzinę przed otwarciem :>
@ksionc: Na szczęście (?) nie. :D Nawet nie wiedziałam, ze Fatałaszek nadal istnieje. :D Ja mieszkam bardziej przy Kolejowej, mam rzut beretem do centrum.
Tak to jest, jak się człowiek zachłyśnie dorosłością. :D
źródło: comment_G3eUWgeKRyiKKMMNhjiaObPO3Fl56wTM.jpg
PobierzNo, przykro mi, jestem kobietą zajętą. Aczkolwiek Żbik brzmi zachęcająco w takich okolicznościach, jakie teraz panują.