Wpis z mikrobloga

@bitcoin a ja mu wierzę bo odrobiłem lekcję i zrobiłem swoje śledztwo. Czas pokaże kto miał rację. Już niedługo dowiemy się prawdy. To co dzieje się z eterem pozwoli owieczkom uspokoić się i podziękować mu za to co zrobił. Owieczki boją się, że miałby wpływ na losy bitka gdyby uznali go za twórcę. Eter udowodni im, że nie mają się czego bać bo nie deweloperzy a wolny rynek rządzi kryptowalutami.
@bitcoin najpoważniejsze śledztwa często nie opierają się na twardych dowodach a na poszlakach.
To środowisko jest pokręcone. Gavin na początku powiedział, że nie przekona go podpis kryptograficzny bo on musi osobiście spotkać się z nim i porozmawiać. Pojechał, spotkał się porozmawiał, widział podpis, jest przekonany. Plebs prawie zlinczował Gavina za to. Przestań tutaj będą tacy, którzy nigdy nie uwierzą.
A Craig ma powód, że nie może ruszyć pierwszych monet. Olać linch mob
@pawlo74 Gavin sam potem powiedzial potem, ze "It's certainly possible I was bamboozled" ;). W krypto nie ma autorytetow. Podpis cyfrowy albo wypad. Tu nie ma miejsca dywagacje, ze komus sie wydaje ze ktos jest Satoshim. Dobrze, ze plebs tak zareagowal na to co zrobil Gavin. Jak na Chief Scientist zaliczyl powazna kompromitacje. Jeszcze zanim w ogole widzial "dowod" zaprezentowany przez Craiga, juz wiedzial ze to Satoshi(?!):
"But even before I witnessed
@bitcoin to prawda i nigdzie nie powinno być autorytetów bo nie ma bogów. To są tylko ludzie i jak ludzie to co ludzkie nie jest im obce. Nawet przekręty. Plebs ukształtował sobie wizję idealnego Satoshiego, takiego jeżeli nie boga to przynajmniej pół boga wtedy może by go zaakceptowali.
Podpis cyfrowy albo wypad a Gavin na samym początku powiedział, spotkanie albo wypad z podpisem.
Uważasz, że Gavin to idiota? Jasne, że nie. Banalna
@pawlo74: Jak nie chcesz to nie odpisuj, rozumiem:). Temat może męczyć, ale myślę, że zawsze warto poznać argumenty drugiej strony.

Istota kryptografii polega na tym, że tutaj możemy wyeliminować element wiary. Mając klucz prywatny mogę w każdej chwili potwierdzić, że mam dostęp do danego adresu albo mogę podpisać dowolną wiadomość i każdy może to w 100% zweryfikować. Nikt nie musi mi wierzyć, że mam dostęp. Nikt nie musi się ze mną
@bitcoin argumenty drugiej strony (raczej argumenty tłumu) znam bardzo dobrze. Klaiman, jak to byłoby pięknie. Nie żyje więc sprawa załatwiona i mit Satoshiego dalej przetrwał. Tymczasem czar prysł bo nie będzie już innego Satoshiego a ten jest tylko człowiekiem.

Nie warto bić się z wiatrakami, Gavin to wie i mówi tak dla świeżego spokoju. Mantonis? Nie tylko on jest przekonany jest jeszcze dwóch innych.
Czekaj do spotkania udziałowców funduszu być może wtedy