Wpis z mikrobloga

Zapierdzielały na równi z facetami. Nie poznałem osobiście, gdyż pracowały na sąsiedniej budowie. Na tym dachu była kładziona dachówka, którą wyciągało się na górę w takich zestawach po kilkanaście sztuk. Ważyło to spokojnie kilkanaście kilogramów i one to wyciągały bez niczyjej pomocy. Nie zauważyłem sytuacji, żeby trzeba im było tam pomagać, ze względu na fakt, że są kobietami. Ale i nie były to żadne drobne dziewczynki, ale kobiety niemałej postury:) I to
  • Odpowiedz
@damastes: robilam to co zwykle na budowach sie robi i wszystko to co inni :)
jak sie tak zastanowic to przy szalunkach byla chyba najlepsza praca a najmniej podobalo mi sie przy fundamentach. no i wykonczeniowce.
  • Odpowiedz