Wpis z mikrobloga

18+

Zawiera treści 18+

Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.

@Nebayh: to jest okrucieństwo poza wszelką miarę. Tych ludzi od wolności dzieliły godziny. Najstraszniejsze jest to, że wymordowano ich "dla zasady" bo nie wiem z jakiego innego powodu. Podobnie było z łódzkim gettem. Tylko tam budynki wraz z więźniami podpalono a do skaczących z okien strzelano. Słyszałem też historię o więźniach, którzy zmarli z głodu godziny przed wyzwoleniem obozu lub zaraz po. Wiesz coś o tym? Pozdrawiam
  • Odpowiedz
Słyszałem też historię o więźniach, którzy zmarli z głodu godziny przed wyzwoleniem obozu lub zaraz po


@lostsheep: często umierali z nadmiaru jedzenia po wyzwoleniu.
W sumie nie ma się co dziwić, mogli umierać przed lub po bo to proces długotrwały. Więc kiedyś ta śmierć nastąpić musi.
  • Odpowiedz
@Nebayh: Jedno zastrzeżenie:
Sowieci byli na ziemiach polskich już od stycznia 1944 w okolicach Rokitna.
Nie powtarzajmy komunistycznej propagandy, że Polska zaczynała się wtedy za Bugiem.....
  • Odpowiedz
@Nebayh: mój pradziadek dostał sie tam do niewoli jako partyzany spod Sawina. Jakis czas przed czystkami uciekł i wstąpił do Drezdeńskiego Korpusu Pancernego. Był kilka kilometrów czołgiem od Berlina. Pózniej sowieci cofnęli Polaków do odbicia Pragi.
  • Odpowiedz
@Nebayh: jest sie co dziwic,
pewna czesc zmarla po wyzwoleniu, bo dostali za duzo jedzenia. Jak ktos jest zaglodzony, musi miec odpowiednia diete, aby nie zmarl - nie moze sie ot tak najesc. Organizm jest tak wycienczony, ze ma problemy z trawieniem.
Podobnie np. ludzie przysypani do polowy - np do pasa czy mocno przycisnieci. Moga oddychac, wiec doczekaja pomocy, ale w zablokowanej czesci nastepuje martwica + brak oczyszczania z toksyn,
  • Odpowiedz
"mimo powtarzających się próśb o ekstradycję (także w okresie PRL), Koppe nie został wydany przez władze RFN "
A wystarczyło go porwać lub zlikwidować jak banderę
  • Odpowiedz
Dodam małe #sadstory, na tym zamku był więziony mój pradziadek (wtedy w sile wieku), rodzina zebrała sporo kosztowności (głownie złota biżuteria) aby go przekupić kogo trzeba było, udało się, pradziadek wrócił do domu... niestety był tak skatowany i wycieńczony że zmarł w ciągu kilku dni.. ale przynajmniej w domu i miał godny pochówek. W baszcie zamkowej mieści się symboliczne miejsce pamięci jak i (chyba) 2 sale z fotografiami z tamtych czasów.
  • Odpowiedz