Wpis z mikrobloga

Przypominam, co minister Bartłomiej Sienkiewicz mówił o Turcji na taśmach z tzw. "afery podsłuchowej", w rozmowie z Markiem Belką. Tutaj transkrypt: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,9684/k,2

"Natomiast Turcja to jest bardzo ciekawa historia. Jest rewolucja Ataturka. Powstaje społeczeństwo krwią wyhodowane, komunizm absolutny, jeśli chodzi o działanie państwa, gigantyczne ofiary, absolutnie opresyjny reżim. Wojsko jako stabilność. No i mamy od 20 lat toczący się proces, który polega na tym, że Anatolia wygrywa. Turcja jaką my lubimy, z jaką chcemy się konfrontować, jaka jest dla nas zrozumiała, to jest Stambuł i okolice, a prawdziwa Turcja to jest Anatolia. W Stambule przybywa rocznie 50 ulic. Ok. 250 tys. ludzi przybywa do Stambułu z głębokiej Anatolii. I Stambuł się anatolizuje. I to jest na poziomie społecznym. A na poziomie państwowym. Jak byś poszedł na najbardziej zakapiorowaty targ w Stambule, to byś zobaczył plakaty z żarówką. Symbol światła, czyli oświecenia w islamie, jest wezwaniem do ortodoksji islamskiej. I ten fenomen polega na tym, że nie pali ci się na tym plakacie lampka oliwna, tylko pali ci się żarówka. Bo to jest wezwanie do anatolijczyków, a nie do stambułczyków. I w związku z tym od parunastu lat trwa zmiana tego, co było kośćcem tego państwa. Ona się odbywa w dwóch segmentach. Na poziomie szkoły i na poziomie wojska. Rekrutacja jest identyczna. Goście ze szkół koranicznych docierają do biednych i wielodzietnych rodzin w Anatolii, i mówią, że tego chłopca to my wyszkolimy, bierzemy go na swoje utrzymanie. On idzie do szkoły koranicznej, potem opłacają mu szkołę średnią, potem go wysyłają na studia na Zachód, a potem robią z niego oficera albo urzędnika oświatowego. I to trwało od parunastu lat. Pamiętam sprzed paru lat taką serię aresztowania kilkudziesięciu oficerów tureckich. To był moment, gdy armia chciała zadziałać tak jak zawsze w Turcji działała: Coś się dzieje, to my wjeżdżamy i robimy porządek. Jak oni się za to zabrali to się okazało, że są sami, bo pod spodem przez parenaście lat, są goście z Anatolii. To co obserwujemy teraz w Turcji, z tą walką o ten plac i tak dalej, to jest być może ostatnie tchnienie Turcji ataturkowskiej, otwartej, mającej aspiracje europejskie. Moim zdaniem ta walka jest przegrana, bo po drugiej stronie jest o wiele większa masa ludzi. Jest taka książka, jedna z moich ulubionych, Siedem filarów mądrości, w której Lawrence opisuje fenomen wojska tureckiego w pierwszej wojnie światowej. To jest chłop z Anatolii, który jest prymitywem, który jeśli dostanie rozkaz być miłosiernym, to będzie najbardziej miłosiernym człowiekiem na świecie. Jeśli dostanie rozkaz, żeby być najbardziej okrutnym, to będzie dokonywał takich okrucieństw, jakich świat nie widział. To jest Anatolia. Ta Anatolia zaczyna teraz rządzić Turcją. A w finale jest kalifat. Bez złudzeń, w finale jest kalifat. Oni mają i ciągłość państwową, bo to dziwnie przetrwało: to przetrwało na poziomie religijnym. Skąd się wzięła ta elita tych gości, którzy prowadzą tę rewolucję turecką. Oni się nie wzięli znikąd, lecz z zakazanych klubów derwiszowskich. Kluby derwiszowskie Ataturk zakazał. Wiecie: czapeczka, kręcimy się, muzyczka, i tak dalej. Taka cepelia się zrobiła. To co politologowie nazywają głębokim państwem, czyli poziom instytucji oficjalnych i poziom instytucji, które naprawdę działają. W Turcji od lat 60. zaczęły odżywać kluby polityczno-religijne, one były także i wojskowe, były liberalne. Tak jak loże masońskie. Ale były także te, które są absolutnie ortodoksyjne. I ci, którzy przyjeżdżali z awansu, z prowincji, oni zaczęli odgrywać w tych klubach największą rolę. I oni nagle zaczęli tworzyć idee polityczne. I to co teraz obserwujemy jako kolejne wcielenia Partii Dobrobytu i Postępu, to jest efekt tego co się stało w latach 70. i 80. w klubach sunnickich w Stambule. To jest postępujący proces."


#turcja #swiat #europa #islam #neuropa #4konserwy
  • 10
  • Odpowiedz
@dumnie: Cholernie interesująca była ta rozmowa pomijając całą istotę afery. Nie sądzę, żeby obecny szef msw był w ogóle w stanie przeniknąć ten sposób ciekawości świata i pojmowania procesów jakie nim rządzą jaki posiadał minister Sienkiewicz. Zresztą Belka też był właściwym rozmówcą. To by było jak zderzenie rozumowania tępawego licealisty i obiecującego doktoranta.
  • Odpowiedz
@dumnie: No i z kolesia zrobili facet od "#!$%@?, dupa i kamieni kupa", a to był jeden z bardziej oczytanych, inteligentnych, mających know-how, know-why ludzi w polskiej polityce. I zostaliśmy z Waszczykowskim
  • Odpowiedz
@dumnie: Bo oni tylko w sejmie debili udają. Żeby dostać się do polityki, nawet polskiej, to trzeba być inteligentnym.

W sumie, oni nie udają debili, oni po prostu dostosowują wypowiadane słowa do wyborców.

Wyobraźcie sobie, że mówią takie słowa w telewizji do zwykłych Januszy. Już to widzę
  • Odpowiedz
@Tical25 Ja miałem też zaskakujące odczucie fachowości jak ludzie z Orlenu ubolewali, że jest nacisk od polityków, żeby poobsadzać na wyższych stanowiskach kobiety, przy czym im było trudno znaleźć kogokolwiek kompetentnego bo na studiach kobiety na tym kierunku stanowiły mniej niż 5%. Tak to wygląda, że na szczycie są dobrze opłacani aktorzy, a kieruje tym i tak ktoś kompetentny w cieniu, bo inaczej by to wszystko runęło. Ubolewali też, że nie
  • Odpowiedz
To jest najbardziej ponura interpretacja tego zjawiska, z jaką się spotkałem. Gratulacje, zapiszę sobie.

@Zjerzy: Ja się nie boję tradycyjnej cenzury czy zniewolenia tak jak tej na poziomie mentalnym. Dla mnie o wiele straszniejsze jest takie pomieszanie mi w głowie, że sam będę chciał tego co jest na rękę manipulujących niż tego, że ktoś mnie może do czegoś zmusić. Ciało można zniewolić, ale duch zawsze był wolny.

Tradycyjny niewolnik nigdy
  • Odpowiedz
Nasze spec służby o radykalizacji:

Sienkiewicz: Jak byłem w Ośrodku to zrobiłem taki program, gdzie ci moi specjaliści od islamu jeździli w trzy miejsca w Turcji przez 6 lat. I mieli tych samych rozmówców. Miejscowego mułłę, aptekarza, szefa posterunku policji, burmistrza i nauczyciela. Jeździli więc co roku do głębokiej Turcji i przez sześć lat zadawali im mniej więcej te same pytania. W przeciągu czterech lat ci goście rozpoczynali rozmowę od tego, że
  • Odpowiedz