Wpis z mikrobloga

@micumic: Rodzisz się, poprzez środowisko tworzy się Ego. Później, albo ogarniasz "siebie", albo to co Cię otacza. Jak chłapniesz odpowiednią ilość psychologii, z odpowiednią dawką historii i powszechnej wiedzy + własnego doświadczenia, to dochodzisz do wniosku, że ludzie to w większości "chwasty". Za nic nie wyjdą poza pudełko, bo ich świat upadnie, więc brną dalej i dalej. Czasem na starość się budzą i stwierdzają, że #!$%@?, więc dają do Kościoła (przez
@micumic: Ewolucja. Tak po prostu ma być. Jaki jest plan, czy cel - to nie ma znaczenia. Ważny jest efekt. Ludzie mają tendencję, do oddzielania się od innych istot żywych. Jesteśmy, bo jesteśmy. Przyjdzie czas, że sami się "#!$%@?" jakimiś megabombami, lub zawinie nas meteoryt/wulkany. Życie to krótka chwila, szczególnie z wiekiem się to odczuwa. Nie ma sensu zastanawiać się nad tym, dlaczego i po co, bo nawet gdybyśmy znali odpowiedź
@micumic: Sama droga mleczna jest tak ogromna, że głowa nie ogarnia, a ty masz czelność uważać, że coś tak ogromnego jak "Bóg", będzie spinał dupę o jedno ziarenko piasku na kontynencie? To mnie właśnie śmieszy w popularnych religiach. Ludzie myślą, że skoro na danej planecie są "najmądrzejsi", to z pewnością sprawia, że są tymi wybranymi. Bycie najmądrzejszym wśród głupców/ślepców/itd nie sprawia, że jesteś w pierwszej lidze. Jeśli rzecz jasna tego oczekujesz,