Wpis z mikrobloga

Dzisiaj przez przypadek wylądowałem we Wrocławiu. Z dwie godziny jeździłem i jadę zaraz dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
Wcześniej jeździłem ze Stabłowic na Sołtysowice rowerem, gdzie od domu do pracy cały czas ścieżką rowerową. W krytycznych dniach potrafiłem rowerem wrócić szybciej niż samochodem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@shelob: Jeżdżę po Wrocławiu już od jakichś 11 lat i muszę powiedzieć, że infrastruktura ścieżek rowerowych całkiem nieźle się rozwinęła od tamtego czasu. Scieżki na wałach przeciwpowodziowych są bardzo fajnym pomysłem :)
  • Odpowiedz
@Thomas_Edwin: Mam do porównania tylko Poznań - tam to miejsca nie ma nawet w centrum na ścieżki, i jeździ się slalomem między pieszymi albo po ulicy. Dlatego jestem tak bardzo zdziwiona Wrocławiem.

@lobi: W godzinach szczytu to się nawet nie dziwię ( ͡° ͜ʖ ͡°)

@chanzo: Nigdy nie zdobyłam się na to żeby dojeżdżać gdziekolwiek w zimie na rowerze. A)Zimno B)Lód i
  • Odpowiedz
@shelob: Po Poznaniu też mi kiedyś przyszło jeździć rowerem. Niegdyś miałem tam dziewczynę, która mieszkała na Jeżycach i pożyczałem od niej czasami rower, co żeby się przejechać. Musze przyznać, że wtedy jazda na rowerze to była zgroza, bo raz, że ulice takie ciasne, to znikoma ilość ścieżek rowerowych nie zachęcały do jazdy. Plus oczywiście policja, która niekiedy czaiła się na rowerzystów, którzy jeździli chodnikami. Wrocław wydaje mi się zdecydowanie lepszym
  • Odpowiedz
@Thomas_Edwin: Jeżyce musiałam przejechać w codziennej drodze na uczelnię, to był mój najbardziej znienawidzony odcinek trasy ( ͡° ͜ʖ ͡°) z tą policją też przypał, zwłaszcza na wiosnę jak się ciepło robiło atakowali naraz: policja, straż miejska i kanary. Nie wiem co to za zwyczaje - na szczęście mnie nigdy nie złapali.
  • Odpowiedz
@shelob: Koła się nie rozjeżdżają, przy dowolnym rowerze powinnaś po prostu "przymulić", a przy lepszym góralu to efekt prawie nieodczuwalny, a ile frajdy i przygody XD
  • Odpowiedz