Wpis z mikrobloga

Dzis odkryłem tag #antynatalizm i stwierdzam, że to jest weganizm/crossfit/vaping 2.0. Kółko wzajemnej adoracji napędzane nienawiścią do większości nienależącej do kółeczka i poczuciem moralne/etycznej/intelektualnej wyższości.
Co się kurde porobiło z tymi ludźmi, że swój szary jak papier do dupy światopogląd uważają za wyższy i w jakikolwiek sposób mądrzejszy.
Albo takie rzeczy jak zdjęcie planszy do kry w klasy zakończonej na torach z tym tagiem. Życzyć dziecku śmierci bo samemu się nie chce ich mieć to już wyższy poziom #!$%@? umysłowego.

Z drugiej strony, chyba rozumiem skąd sie wziął ten ruch. To jest naturalna przeciwwaga do Karyn-mamusiek z for. tych o których jest "beka z mamuś". Oprócz przeciwnego zwrotu wszystko jest całkiem podobne.
#przemysleniazdupy

(sam nie planuje nigdy dzieci, ale wolałbym wstąpić do Błękitnej Ostrygi niż tego klubu ( ͡° ͜ʖ ͡°))
  • 21
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Naxster:

napędzane nienawiścią do większości nienależącej do kółeczka i poczuciem moralne/etycznej/intelektualnej wyższości.


To wszystko jest naciągane. Uważam, że nie ma prawdziwych antynatalistów.
  • Odpowiedz
Życzyć dziecku śmierci bo samemu się nie chce ich mieć to już wyższy poziom #!$%@? umysłowego.


@Naxster: bynajmniej nie życzymy dzieciom śmierci. Przecież już się urodziły, mleko się rozlało ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@Naxster: 1 - nie przyszło mi do głowy, że chodzi tu o zwabienie dzieci. wciąż myślę, że to okazja dla dorosłych; dzieci są pilnowane przez rodziców.
2 - to jest typowy nastoletni angst
3 - aka smoczek, żeby nie darło się
  • Odpowiedz
@MrSknerus: Ludzie usłyszeli o czymś takim jak "antynatalizm" i wtedy zaczęli go popierać. To nie jest tak jak z socjalizmem czy kapitalizmem, że możemy przemyśleć pewne sprawy i zdecydować co popieramy. Antynatalizm albo przyjmiemy, albo nie. Od razu. To pewnie wynika z jakiejś potrzeby buntu. Jakiegoś wewnętrznego problemu? Stawiam, że zdecydowana większość antynatalistów się wykruszy.

Ale to tylko moje przemyślenia. Bardzo możliwe, że pozbawione sensu.
  • Odpowiedz
@Existanza: Ja wiem, że możesz ty tutaj przede mną dopisać tło do tych obrazków, żeby wyglądało inaczej.
Ale one poprzewlekane z schopenhauerem, postami "czemu samobójstwo jest uważane za be! Przecież tylko moja sprawa! Chcę, żeby coś co jest tylko moja sprawą, miało inny odbiór powszechny, bo to tylko mnie dotyczy!", nudzeniem na to, ze zobaczyło się dziecko na ulicy, i postami o tym jaki świat jest brzydki robi zupełnie inne
  • Odpowiedz
@Existanza: Dlaczego? Masz kilkadziesiąt lat na przeżywanie szczęścia. Doświadczanie. Jeśli uznajesz ideę Boga to jeszcze większy dar. Dlaczego uważasz się za antynatalistę?
  • Odpowiedz
@DywanTv: to chyba dość oczywiste: lekarze nazywają to depresją, ale nie przykładam wielkiej wagi do terminów. (nie)szczęścia*
Dlaczego jestem antynatalistą? Bo nikomu nie życzę niepotrzebnego cierpienia. Jeśli jakiś czyn [powołanie nowego życia] może mieć skutki negatywne - i nie mówię o dziecku zostającym drugim Hitlerem, ale o kimś najzwyczajniej nieszczęśliwym, żałosnym - no to nie warto. Bo wstrzymanie się od rodzenia dzieci nie ma żadnych negatywnych konsekwencji.
Nie wspominająć o
  • Odpowiedz
@Existanza: AAAAAAAAAAAAAAAA. Jezusie. Szkoda, że wielu ludzi myśli tak jak Ty. To jest straszliwie śmieszne. I ta argumentacja. Jeśli jest szansa, choćby malutka na to, że możesz czuć się nieszczęśliwy to niewarto żyć. Chciałbym oszczędzić potencjalnym pokoleniom nieszczęść! LEEEEEEELUS KEKUS.
  • Odpowiedz
@Existanza: Problem w tym, że nie można decydować za potencjalnych ludzi i odbierać im potencjalnego życia. W tym właśnie tkwi problem, że...no antynatalizm zdaje się być dowodem najwyższego egoizmu wśród ludzi. Dowodem najpodlejszego poziomu empatii. "Jestem smutny? Wow! Wszyscy inni ludzie na ziemi też muszą być smutni!".
  • Odpowiedz
@NonOmnisMoriar: Twój argument jest inwalidą.
"Mamy moralny obowiązek nie tworzyć nieszczęśliwych ludzi, a nie mamy moralnego obowiązku tworzyć szczęśliwych ludzi. Powodem, dla którego istnieje moralny obowiązek nietworzenia nieszczęśliwych ludzi jest to, że uważamy obecność bólu za złą dla tych, których boli, a nieobecność bólu za dobrą także wtedy, kiedy nie istnieje ktoś, kto doświadcza tego dobra. Dla kontrastu, powodem, dla którego nie istnieje moralny obowiązek tworzenia szczęśliwych ludzi jest to,
  • Odpowiedz
@MrSknerus: Nie nie nie. W obu przypadkach nie można za drugą potencjalną osobę stwierdzać czy jej życie byłoby dla niej złe czy dobre. Sama możliwość odczuwania "dobra" i sama możliwość odczuwania "zła" jest znacznie bardziej ważna od możliwości odczuwania tylko "zła".
  • Odpowiedz