Wpis z mikrobloga

@Szrlh: i pewnie by tak było, gdyby nie to, że spora część zysków pochodzi z seansów dubbingowanych, a ludziom w kinie nie chce się czytać (bo i pewnie nie czytają nic w domu).
  • Odpowiedz
@konstar18: @Szrlh: Zgadzam się jeśli chodzi o bajki typu smerfy, gumisie i coś jeszcze.
Musze również zaznaczyć, że niektóre filmy idzie oglądać z dubbingiem pl. Mi nie przeszkadza dubbing w filmie "80 dni dookoła świata". Ale zobaczyć Suicide Squad z dubbingiem, to trzeba być walniętym
  • Odpowiedz
@konstar18: Ja w ogóle nie pojmuję idei używania aktorów filmowych do dubbingu w momencie gdy można zaprosić do pracy profesjonalnych aktorów głosowych.

Inna rzecz to to że polskie dubbingi są tej samej jakości co udźwiękowienie polskich filmów. Wciąż biedne i tragicznie stonowane ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
Wydaje mi się, że nie ma co utyskiwać na te dubbingowane wersje dopóki można też dany film zobaczyć z napisami (co w przypadku takich Żółwi Ninja nie było możliwe ostatnio). To zabieg, który ma przyciągnąć do kin rodziny z dzieciakami i młodszych nastolatków. I możecie się zżymać, że Suicide Squad to film, na który z dzieciakami się chodzić nie powinno. Nie poradzicie jednak nic na to, że dla wielu komiks/coś na podstawie
  • Odpowiedz