Wpis z mikrobloga

Mireczki potrzebuję porady. Moja mama miała w środę wypadek. Wywróciła się jadąc na rowerze. Miejsce zdarzenia #nowysacz. Skutki wypadku - wstrząs mózgu, pęknięta kość jarzmowa, pęknięta szczęka, kilka szwów, poza wstrząsem brak obrażeń mózgu. Mama jest świadoma i normalnie kontaktuje z otoczeniem. Dziś została wypisana ze szpitala ze skierowaniem do szpitala w Krakowie na chirurgię szczękową. Boję się jednak transportować mamę samochodem, ponieważ już na krótkiej trasie ze szpitala do domu mama wymiotowała.

Czy jest szansa na wykorzystanie transportu sanitarnego NFZ? Z tego co się dowiedziałem istnieje coś takiego jak Transport sanitarny "daleki" w POZ. Wg. mnie mama klasyfikuje się na podstawie punktu:

kiedy z przyczyn uzasadnionych medycznie musisz korzystać ze świadczeń konkretnej poradni specjalistycznej oddalonej od miejsca zamieszkania o więcej niż 120 km "tam i z powrotem", a ogólny stan Twojego zdrowia nie pozwala na samodzielne dotarcie do poradni. Transport przysługuje wtedy z Twojego miejsca zamieszkania do najbliższego świadczeniodawcy, który udzieli CI świadczeń i z powrotem


Kwestia jest tylko taka czy wymieniony stan zdrowia "nie pozwala na samodzielne dotarcie do poradni".

Z góry dziękuję za wszelkie informacje.
  • 4
Tylko obawiam się że coś się stanie w trakcie transportu. Co ja wtedy w szczerym polu zrobię? Mama miała tomografię komputerową, z której neurolog i laryngolog wywnioskowali brak zmian pourazowych mózgu, rdzenia kręgowego i oczu.