Wpis z mikrobloga

@Shaki: @Vilmathien: @JesterRaiin:

Wczoraj skończyłem ME3 i jestem bardzo zawiedziony tą grą. Jednak postanowiłem się z wami podzielić moją oceną tej produkcji i wyliczyć jej plusy i minusy.

Plusy:

- Udoskonalenia broni dzięki specjalnym stołom. Można się doczepić że każda z broni może mieć tylko dwa "dodatki" jednak sam pomysł jest jak najbardziej na plus.

- Bardziej dynamiczna walka niż w ME2 i ME1, co za tym idzie; omni-ostrze/atak z biotyki i masa nowej broni dzięki, której możemy zabijać wrogów.

- Normandia wygląda lepiej i dzięki "otwarciu" ładowni jest większa.

- Spotykamy starych znajomych z ME1 i ME2, spotkania często są jednak za krótkie.

- Ziemia. Od czterech lat tylko słyszeliśmy o niej, ale w końcu możemy postawić na niej stopę.

- Shepard podczas sprintu potrafi normalnie skręcić.

- Wpływ multi na kampanie. Co-op po dwóch godzinach ciągłego grania zaczyna nudzić jednakże mutli przedłuży żywotność całej sagi.

- Cytadela jest większa niż w ME2 jednak wciąż t nie to samo co w ME1

- Załoga przemieszcza się po statku i rozmawia ze sobą.

- Mini-gra, w której uciekamy Żniwiarzom.

- Muzyka, która trzyma poziom jednak nie przebija tej z ME2.

Teraz pora na narzekanie:

- W dzień premiery DLC o równowartości 30 zł. Hurra! Cieszmy się że Bioware po raz kolejny ma graczy w dupie.

- Brak planet gdzie możemy pojeździć Młotem albo Maco, moment...czy one w ogóle były w ładowni?

- Brak możliwości uratowania wszystkich towarzyszy (Thane, Legion, Mordin).

- Za mało działo się na Cytadeli, to miał być obóz uchodźców?

- Tylko 3 grupy przeciwników: Żniwiarze, Cerberus i Gethy gdzie przez 99% gry spotykamy tylko dwie pierwsze i praktycznie na przemian.

- Mało gadania z załogą. Zbyt często wydawało mi się że to postaci z DLC jak Zaeed czy Kasumi w ME2.

- Nie można nosić ze sobą broni ciężkiej.

- Średnia fabuła. Ok, wiem że dwukilometrowe stalowe kałamarnice potrafią wymordować kilka milionów Ziemian w ciągu tygodnia, ale co z tego jak tego się nie odczuwa. Ty sobie śmigasz w kosmosie i nie jest to w ogóle wspominane, no może raz na jakiś w trakcie rozmów z Andersonem albo Hackettem. Tyle że te rozmowy wyglądają tak;

Shepard: Jak tam na Ziemi.

Anderson: Wyrzynają nas setkami albo przerabiają na zombie, nie mamy żadnych szans bla bla bla.

S: Acha..

- Za krótka. Co to za pieprzenie przed premierą że gra ma trwać dłużej niż ME2 skoro z palcem w nosie przeszedłem ją w 24 h? Problemy podczas starć że Żniwiarzy miałem może ze 2-3 razy. Wykonałem wszystkie zadania poboczne i tylko tyle godzin zabawy dostałem?

- Cyber-ninja. Nie przypominam sobie żebym widział tak żałosnego oponenta. "Bójcie się mnie bo jestem pieskiem Cerberusa i mam katanę". 0_o

- Gwóźdź do trumny: ZAKOŃCZENIE. Tak zje****** zakończenia chyba nigdy w grach nie widziałem. Choćby nie wiadomo co się robiło podczas tych trzech części to i tak zawsze dostaniemy na końcu ten sam wybór. A propos wyborów; dlaczego zniszczenie Przekaźników Masy nie spowodowało zniszczenia całej galaktyki jak w przypadku wydarzeń w DLC Arrival, gdzie zostaje zniszczony batarański system? Twórcy zaczęli zapomnieć o własnych zasadach? Ten cały motyw z Deus Ex Machina chyba zaczęto tworzyć w połowie produkcji.

Pomijając te wszystkie minusy i tak najbardziej boli mnie zakończenie i brak wyjaśnienia wszystkich wątków. Rozbicie Normandii na jakiejś planecie nie jest wytłumaczeniem tego całego bajzlu. Poza tym co tam robiła Liara, która była ze mną podczas "Maratonu Śmierci". Sam major Coats powiedział że wszyscy zginęli. Pomimo zamiłowania do tej serii z bólem serca muszę wystawić jej 6/10.
  • 55
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Destr0: Też tak myślę.

Wiesz, ja rozumiem dramatyczność i nieuniknione, ale ME3 jest niestety wypchany ruchami typu "główny bohater wraca się po uwięzionego w kanałach psa i dlatego film trwa 2 godziny, a nie 15 minut". Rzeczy, które się dzieją nie są konsekwencjami łańcuchów przyczynowo skutkowych, które nawiązałyby się gdyby człowiek (gracz) miał prawo do intuicyjnych wyborów.

Mnie na przykład #!$%@?ł ostro taki klimat na Cytadeli - współpracuje się z
  • Odpowiedz
Plusy:

- Udoskonalenia broni dzięki specjalnym stołom. Można się doczepić że każda z broni może mieć tylko dwa "dodatki" jednak sam pomysł jest jak najbardziej na plus.


Zdecydowanie dobre rozwiązanie - złoty środek między przesadzonym mechanizmem z ME1 a zbyt uproszczonym z ME2

-
  • Odpowiedz
@Destr0: Za cicha na mnie. Zbyt marginalna. Jestem fanem Zaeda, który jakoś dziwacznie przypomina mi Admirała Hacketta.

A propos. Chciałbym pracować z Andersonem lub Hackettem jako przełożonymi. :]
  • Odpowiedz
@JesterRaiin:

Normandya - 2ka była zdecydowanie przyjemniejsza. nie wiem po cholerę to zwolnienie przy wchodzeniu do pokoju narad/komunikacyjnego. :|


Czy tylko ja chciałem sabotować statek? :O
  • Odpowiedz
@Destr0: Teoretycznie babki - strażniczki mówią o tym, że na Normandy 2 wdarli się sabotażyści i porwali ekipę i stąd to zabezpieczenie, ale no kurde... Nie wiem czemu to sekundowe opóźnienie tak mnie irytowało.

Trochę hangar mnie wkurzał. Był wielkości małej fabryki i przez to zamiast jak na pokładzie jakiegoś ścigacza czułem się jak w kosmicznym lotniskowcu... :|
  • Odpowiedz
@JesterRaiin:

- A propos... Czy ktoś pamięta cokolwiek na temat Cerberusa w ME1 ? Jakaś wzmianka, informacja, pojawili się gdzieś ?


Tak, był. Pojawiał się bodajże admirał, który miał jakąś sprawę do zbadania, okazywało się, że to wina Cerberusa. Koleś ostatecznie ginął zamknięty w polu siłowym razem z Rachni a Ty mogłeś jedynie znaleźć jego ciało.
  • Odpowiedz
@JesterRaiin: Było coś:

During the events of Mass Effect, Commander Shepard discovers that Cerberus has conducted horrific experiments intended to create super soldiers, including experiments on rachni and Thorian Creepers. They accidentally unleashed rachni on Listening Posts Alpha and Theta when their experimental subjects -- shipped from Noveria -- escaped from Depot Sigma-23. Cerberus also deliberately destroyed a settlement on Chasca by turning the colonial pioneer team there into Husks.
  • Odpowiedz
@Destr0: @Shepard: @JesterRaiin:

Widzę, że już na moje nieszczęście praktycznie wszystkie kwestie zostały omówione, aż w sumie nie wiem, co mogłabym dodać. Zgadzam się w pełni z Destro jeżeli chodzi o fakty podzielone na plusy i minusy. Brakowało mi większej eksploracji kosmosu, a w szczególności wędrowania po planetach. Szkoda, że pominięte było otwieranie drzwi w bardziej skomplikowany sposób, przy czym też hakowanie.

Ale co do zakończenia,
  • Odpowiedz
@Vilmathien: @Destr0: @Shepard: @Shaki:

Ja dodam jeszcze jedną kwestię (o ile mi nie umknęła jej obecność) :

- liniowość. W ME1/ME2 miałem pewien wybór kierunku. W ME3 czuję jakbym był prowadzony po sznurku - póki nie odwalę czegoś tam to do dyspozycji mam bardzo ograniczony zakres przygód i w gruncie rzeczy nie są one zbyt wartościowe. Czy ktoś ma podobne wrażenie ?
  • Odpowiedz