Wpis z mikrobloga

@gugas: Nie wiem. Mam od tego swoich ludzi. Wszedłem do kuchni i magicznie już tam się znajdowały :D

Jeszcze w zeszłym roku miałem ogromną czereśnię na podwórku, ale już nikomu nie chciało się wspinać i zrywać owoców, a szpaki strasznie denerwowały. No i w tym roku już domowych czereśni nie ma :<
  • Odpowiedz
@Bimbermaeister: cwaniak :]

Ja kiedyś też miałam u rodziców na podwórku czereśnię i gruszę, ale niestety wykostkwali dawno temu i nie ma. A fajnie się wspinało:|

Edit: czy to t(ツ)_/¯ jest tańczący ludzik?
  • Odpowiedz
@gugas: Ta czereśnia była na tyle wysoka, że nawet ja nie mogłem na nią wejść po pniu. Do owoców też raczej nie było jak doskoczyć, trzeba było się z drabiną siłować. A to jeszcze na wjeździe, z jednej strony ograniczonym murem domu, z drugiej ścianą sąsiada i w sumie niewygodnie się to zbierało. 2/3 zostawało dla szpaków :|

Za to na ogrodzie właśnie zaczęły się truskawki ʕʔ
  • Odpowiedz
@anonim1133: Kurde. Już napisałem i przypadkiem zamiast enter dałem backspace -.-

Brzoskwinię miałem, ale drzewko się zepsuło więc wycięliśmy parę lat temu :|

Za to mam dziwną sytuację z jabłkami. Każde drzewo ma tak, że jednego roku jest urodzaj, a drugiego jakaś regeneracja więc mało owoców jest. No i akurat u mnie się trafiło tak, że wszystkie jabłonki (a jest ich 5) mają taki sam cykl. No i taka sytuacja, że
  • Odpowiedz
@Bimbermaeister: A u dziadków co roku jabłków pełno na każdej jabłoni... Ale może mi się tylko tak wydaje. Ja tam obserwuję tylko jedną jabłoń, taka najsmaczniejszą ;P

Ja na drugi koniec miasta muszę jechać po owocki ;_;
  • Odpowiedz