Problem jest bardzo poważny.
Otóż przypuśćmy hipotetycznie, że jest mirek, który nie siedzi całymi dniami w piwnicy. Ma życie i kobietę.
I jak on mógł by nazywać jej cipkę tak, żeby nie brzmiało to żałośnie, infantylnie, albo jeszcze jakoś inaczej głupio.
Mam z tym wielki problem, ponieważ określenia "#!$%@?, #!$%@?, wagina" są dosyć mocne. Natomiast z drugiej strony są "brzoskwinki, muszelki, pierożki" Które brzmią infantylnie.
I tu jest mój problem. Nie ma, a przynajmniej nie znam takiego polskiego słowa, które by się nadawało na odpowiednie określenie "tego". Coś w stylu angielskiego "pussy". Jakieś pomysły?
Otóż przypuśćmy hipotetycznie, że jest mirek, który nie siedzi całymi dniami w piwnicy. Ma życie i kobietę.
I jak on mógł by nazywać jej cipkę tak, żeby nie brzmiało to żałośnie, infantylnie, albo jeszcze jakoś inaczej głupio.
Mam z tym wielki problem, ponieważ określenia "#!$%@?, #!$%@?, wagina" są dosyć mocne. Natomiast z drugiej strony są "brzoskwinki, muszelki, pierożki" Które brzmią infantylnie.
I tu jest mój problem. Nie ma, a przynajmniej nie znam takiego polskiego słowa, które by się nadawało na odpowiednie określenie "tego". Coś w stylu angielskiego "pussy". Jakieś pomysły?
#nfsw #tyleczki #tyleczkiboners #bielizna #bieliznaboners #brzoskwinki #heheszki #gownowpis