Wpis z mikrobloga

Jaki jest wasz stosunek do ściągania na egzaminach, testach, sprawdzianach itp.?
#pytanie #ankieta #neuropa #4konserwy #studbaza

Czy tolerujesz ściąganie na egzaminach?

  • toleruję, ale nie ściągam 14.3% (271)
  • toleruję i ściągam często 17.3% (328)
  • toleruję i ściągam sporadycznie 38.2% (725)
  • nie toleruję, więc nie ściągam 20.5% (389)
  • sprawdzam 9.7% (183)

Oddanych głosów: 1896

  • 15
  • Odpowiedz
@kicjow: dokładnie, jakoś nie mam satysfakcji że ściągania z przedmiotów, które przydadzą mi się w życiu, staram się je wykuć i zrozumieć. co innego (jestem na profilu technik informatyk) ściąganie z biologii na przykład, nie mam zamiaru się uczyć o genetyce i tego typu duperelach, bo mi się to nie przyda. jak mnie zaciekawi, to kiedyś sobie sięgnę gdzieś na internecie, albo w książce, w chwili obecnej mam inne priorytety (
  • Odpowiedz
@czaykowski: powiem szczerze, że na studiach trochę oduczyłam się ściągania bo mi się ściąg nie chciało robić. Chyba, że były to przedmioty typu zapychacze, w stylu jakaś filozofią czy coś biznesowo-ekonomicznego niezwiązanego w żaden sposób z moim kierunkiem.
  • Odpowiedz
@czaykowski: To zależy jaki to egzamin czy test. Jak w licbazie na jakiś sprawdzian czy zaliczenie przedmiotu z których wiedza do życia jest tak samo potrzebna jak funkcja drzemki w alarmie przeciwpożarowym to spoko..
Ale jak egzamin na lekarza czy coś w ten deseń to zdecydowanie nie.
  • Odpowiedz
@czaykowski: chyba to zależy od kierunku, na egzaminach o zdawalności 5-10%, ściąganie to strzał w stopę, bo tylko zwiększa szanse uwalenia terminu. Własne ściągi też nie pomagają, gdy ma się 20 sekund na udzielenie odpowiedzi( ͡° ͜ʖ ͡°). Na gównostudiach, czemu nie.
  • Odpowiedz
@czaykowski: Ja tam nie ściągam, bo nie umiem. Fakt, część materiału nie przyda mi się kiedyśtam, ale nie lubię stresu, a ściąganie powodowałoby tylko dodatkowe ryzyko. Wolę się na spokojnie pouczyć. Ściąganie innych mi nie przeszkadza.
  • Odpowiedz
@czaykowski: miałem tydzień temu test na czwartym semestrze na studiach na poziomie b2, zobaczyłem, śmiechłem i jadę bo proste. Patrzę po lewej, połowa picz obroty o 180 stopni lewo prawo, przód tył, patrzę na swoje lewo a jedna z nich telefon pod stołem, dictionary, google translate, rozpiska jak pisze się to co mieliśmy napisać (120-180 słów) i jeszcze kogoś na fejsie w czasie rzeczywistym zagoniła do rozwiązywania jej testu. No wiele
  • Odpowiedz
@Firenz: ściąganie z telefonów komórkowych teraz jest bardzo powszechne.
Piszą tutaj osoby, że z gównoprzedmiotów ściągają, bo im sie to nie przyda. Przyda, nie przyda, jak się szło na studia, to było zerknąć jakie będą przedmioty. To jest umowa. I teraz np. są 3 osoby: 1) zawsze ściąga i zawsze łapie najlepsze oceny, 2) ściąga na połowie gónoprzedmiotów, resztę wykuje, zawsze łapie najlepsze oceny, 3) nigdy nie ściąga, wszystko wykuje, zawsze
  • Odpowiedz
@czaykowski: Ja zawsze się uczę, ale jak bardzo mi zależy żeby coś zdać, a np. nie wszystkie pytania mam obcykane, to te, których nie umiem po prostu mam na telefonie w razie gdyby się trafiły. :v 2 lata studiów i ściągałam raz.
  • Odpowiedz