Wpis z mikrobloga

Mam w pracy koleżkę, który się nie myje...

Pracujemy w biurze... a jego przybycie można przewidzieć już na 5 minut przed czasem. Zwiastują to spadające z nieba ptaki, skoki napięcia i drażniący, niczym gaz musztardowy, kwaśny zapach.

Od jakiegoś czasu słoneczko dokręca kurek z temperaturą coraz mocniej, co każdego dnia zwiększa zasięg jego promieniowania o kolejne kilkanaście metrów. Ja nie rozumiem, czy niektórych kontakt z wodą piecze, a po dotknięciu mydłem skóra reaguje jakby się conajmniej posmarowali ługiem, po prostu pojęcia nie mam.

Wiem natomiast, że moje receptory zapachowe bronią się jak mogą przed komórkami rakowymi, bo koleś #!$%@? do tego stopnia, że nie mam zasięgu w telefonie. Gdyby uruchomić licznik geigera, to pewnie zabrakłoby skali i na ekranie wyświetliłby się same dziewiątki, albo napisa FUCK OFF.

Mógłby chociaż wystawić te pachy na słońce, to może te bakterie by zginęły, a ich metabolity odparowały, ale pewnie zwiększyłoby to dziurę ozonową, uszkodziło satelity i chemitrails mielibyśmy 24/7.

Co tacy ludzie robią z zaoszczędzonym czasem? Na co można wykorzystać te klikanaście dodatkowych minut? Może po prostu na zasmradzanie ludziom życia?
  • 10
  • Odpowiedz
@Furtkiewicz: Ja bym nie wyczymił i powiedział mu prosto z mostu, żeby się umył. On nie ma kultury i szacunku nie myjąc się i męcząc was swoim zapachem to nie powinniście mieć skrupułów, żeby mu dosadnie powiedzieć, że po prostu #!$%@?.
  • Odpowiedz