Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Kilka tygodni temu byłam na domówce u znajomych, bardzo dobrze się bawiłam. Byli tam bardzo mili ludzie, tańce, alkohol.
Był też on. Znajomy chłopaka mojej koleżanki. Od razu stwierdziłam, że to atrakcyjny mężczyzna, a że zagadywał do mnie cały wieczór to i ja poczułam się atrakcyjna.

Następnego dnia napisał do mnie na Facebooku, dziękując za wczorajszą rozmowę. Dawno nie spotkał tak atrakcyjnej i fascynującej dziewczyny jak ja, więc stwierdził że zaryzykuje i napisze. Zaprosił mnie też na kawę, ale odmówiłam, ponieważ mam chłopaka i nie wypada.

Po kilku dniach wyskoczyłam z tymi samymi znajomymi na piwo i on także tam był. Gdy już rozchodziliśmy się do domu okazało się, że będziemy wracali w tym samym kierunku. Zaproponował spacer. Chciałam odmówić, ale jego zaproszenie było tak przekonujące i tak ładnie się uśmiechał że się zgodziłam.
Spacerowaliśmy ponad godzinę, i przyznam się wam, było fascynująco. Nigdy z nikim tak dobrze mi się nie rozmawiało. Jest zabawny i taki trochę zawadiacki. Oprócz dobrej gadki jest też przystojny, wysoki i dobrze zbudowany, ogólnie męski. W końcu uznałam, że jest późno i wsiadłam w autobus do domu.

Rozmawialiśmy później także całkiem sporo na Facebooku.

Teraz coś o mnie. Pracuję jako masażystka. Nie jako seks-masażystka, tylko zwyczajna masażystka. Ogłaszam się na olx i gumtree i umawiam się z klientami. Zdarzają się czasem zboczeńcy, ale zawsze identyfikuję ich przez telefon, zazwyczaj od razy pytają czy to będzie masaż z finałem. Powtarzam, takich nie robię :)
Czasem klienci dojeżdżają do mnie, czasem ja dojeżdżam do klienta.

W zeszłym tygodniu przyjechałam do jednego z klientów. Drzwi mieszkania otworzył mi nie kto inny, a mój nowo poznany kolega. Początkowo się zdenerwowałam, że się nie przedstawił, ale po chwili mi przeszło gdy znowu zaczął roztaczać swój czar. I nie, nie okazał się zboczeńcem, wprost przeciwnie, był grzeczny. Ale ogólnie - ociekał męskością i seksem. Było mi ciężko go masować, bo okazało się to dla mnie podniecające. Podniecało mnie to umięśnione ciało i podniecała mnie jego osobowość.
Po masażu nie wyszłam od razu. Nie wyganiał mnie, a i ja nie miałam ochoty już wychodzić. Usiedliśmy i rozmawialiśmy jeszcze przez dwie godziny. O czym? O wszystkim, o sobie, o naszych pasjach.
Wychodząc czułam się taka szczęśliwa i atrakcyjna. Tej nocy myślałam tylko o nim.

Po kilku dniach dostałam on niego wiadomość:
- Nie mogę przestać o Tobie myśleć. Jesteś moim ideałem piękna, inteligencji i ucieleśnieniem seksu. Z nikim czas nie mijał mi tak szybko jak z Tobą. Zawsze marzyłem o kimś takim jak Ty. Rozumiem, że jesteś zajęta i na pewno go kochasz - nie chcę rozbijać waszego związku. Nie darowałbym sobie jednak, gdybym nie powiedział Ci tego co czuję.

Trzeba coś uściślić. Jestem zajęta, a do tego od 2. miesięcy zaręczona (nie ustaliliśmy jeszcze daty ślubu). Kocham swojego narzeczonego.
Poinformowałam o tym nowego kolegę, co przyjął ze zrozumieniem. Nie zerwaliśmy jednak kontaktu, do tej pory go utrzymujemy rozmawiając codziennie na Facebooku. Im więcej z nim pisałam tym bardziej byłam nim zafascynowana.
Zafascynowana do tego stopnia, że masturbowałam się myśląc o nim, myślałam o nim podczas seksu z narzeczonym i mam chore sny z nim w roli głównej. Kilka razy śniłam o tym, że mój narzeczony chciał go pobić, jednak sam został pokonany i musiał patrzeć jak uprawiamy seks.

Doszło do tego, że zaczęłam ich porównywać.
Mój narzeczony jest raczej nieśmiały, spokojny, ale zabawny. Pracuje jako programista, więc całkiem nieźle zarabia. Mieszka w domu rodziców na piętrze, w którym to mamy razem zamieszkać po ślubie. Jest jednak kilka rzeczy, które mnie w nim irytują. Jest mało ambitny, narzeka ciągle na swoją pracę, ale nie chce jej zmienić. W dni kiedy się nie spotykamy ciągle gra na komputerze. Czasem wydaje mi się, że ideałem dla niego byłoby, gdybyśmy randki spędzali na wspólnym graniu.
Do tego posiada fetesz seksualny, który jest trochę dziwny - lubi jak go upokarzam w łóżku, daję klapsy - robię to, ponieważ zależy mi na nim i chcę by mu było dobrze ze mną. Do tego mój narzeczony nie lubi dzieci, ale "ostatecznie może mieć".

Mój nowy znajomy przede wszystkim jest fascynujacy. Zabawny, pewny siebie, pełen pozytywnych emocji.
Jest zaradny, jest managerem w korporacji, posiada własne mieszkanie, fajny samochód. Z tego co wiem to ma dużą rodzinę z którą często się widuje i ma z nią dobry kontakt. Lubi dzieci. Dużo ćwiczy na siłowni i biega, przez co naprawdę atrakcyjnie wygląda. Za każdym razem jak o nim myślę to jest mi gorąco.
Wypytałam ukradkiem koleżanki co sądzą na jego temat. Ich opinia pokrywała się z moją, stwierdziły, że gdyby nie były zajęte to same by się nim zainteresowały.

Wydaje mi się, że stoję przed wyborem:
- ślub, mieszkanie z teściami, mąż który mnie nie zdradzi i którego ja też nie zdradzę, spokój
- no właśnie co? związek z mężczyzną, który mnie fascynuje, jest dobry, uprzejmy. Wydaje mi się, że w przyszłości może być dobrym mężem i ojcem, jest w nim dużo ciepła i jakiegoś takiego rozsądku.

Zastanawiam się nad zerwaniem zaręczyn. Czy to źle, że spośród kilku mężczyzn wybiorę tego, którego uważam za bardziej odpowiedniego dla mnie?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Nevertheless
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 186
  • Odpowiedz
. Wskaźnik rozwodów wynosi wtedy 36%. Brać ślub w 2016 to trochę jak palić fajki - niby 36% palaczy dostało raka, ale Ty przecież nie dostaniesz, bo 64% nie dostało, no i znasz swój organizm, prawda? Prawda?


@johny-kalesonny: nie do końca to tak. Na reakcję organizmu na papierosy nie mamy wpływu, zwlaszcza, ze one są z definicji trujące.
Malzenstwo moze być czymś pięknym i wspaniałym, a o tym z kim
  • Odpowiedz
@agaja: Mamy znaczący wpływ na zachowanie partnera? Znamy w całości partnera i jego "reakcję na małżeństwo"? Wiemy jaki będzie za 5-10 lat?

Poza tym, pisałem z perspektywy faceta. Kobietom oczywiście opłaca się zaryzykować, przyznaję rację.
  • Odpowiedz
Do wszystkich twierdzących, że to zarzutka - skąd takie podejrzenie? To, że wy siedzicie wiecznie w piwnicy i wam takie historie się nie przydarzają, nie znaczy, że nie przydarzają się nikomu innemu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Tak dziala dobor naturalny - idź za glosem serca, jak masz wybrac nie wybierajac? Co do partnera musisz byc absolutnie pewna.
Zerwij zareczyny, nie daj sie instynktowi, ze szybko trzeba brac slub.
Zastanow sie, bo pozniej bedziesz zalowala.
Czy Ty oby nie polecialas na kase programisty?
  • Odpowiedz
@lubielizacosy: Dokładnie tak jak napisałeś, będąc w związku z narzeczonym zaczęła podkręcać atmosferę z nowo poznanym. Nakręcała się, oczywiście słowo NIE w jej przypadku nie istniało, bo przecież on był taki męski. Więc przestańcie tutaj niektórzy mówić, ze na uczucia nie ma się wpływu. Owszem - ma się, wystarczy zapobiegać takim sytuacjom, być asertywnym, a w szczególności gdy się samemu mówi, ze tego którego zdradzisz kochasz i Ci na nim
  • Odpowiedz
@izawoj: Takie zarzutki są o tyle fajne że można rozszerzyć czarną o tępe dzidy.

Kumam Twój stan - zauroczyłaś się i chcesz być w porządku w stosunku do swojego faceta.

No #!$%@? faktycznie jest bardzo w porządku. Biedne skrzywdzone przez naturę zwierzątko zmuszone do masturbowania się.
  • Odpowiedz
@kw401: Może dlatego, że takie ładne dziewczyny od tego typu zwierzeń mają masę znajomych, przyjaciółek albo sfriendzonowanych gości a nie bandę sfrustrowanych stulejarzy, u których taki wpis z automatu wywołuje ból odbytu? No i ten niesłychany przypadek z masażem nie wspominając o nic nie wnoszących wstawkach o fantazjach seksualnych (oczywiście celowe podjudzanie mireczków). Poza tym, który przystojny i ogarnięty facet napisałby coś tak stulejarsko brzmiącego jak

Nie mogę przestać o
  • Odpowiedz