Wpis z mikrobloga

Wczoraj wieczorkiem jak nigdy nic siedziałem sobie na mirko i czekałem na tą słynną #nocnazmiana co by zobaczyć jak śmieszkuje elita internetu. Jednak troche mnie zmuliło i poszedłem się spać, jednak.... około drugiej w nocy się obudziłem i wraz z moim powrotem do życia pojawił się no tak #!$%@? silny ból w dolnej części brzucha, że myślalem, że zdechne. Pierwsza myśl - gdzie są #!$%@? jakieś tabletki przeciwbólowe. Znalazłem! Wziąłem jedną... po godzinie nic, mówie no co do #!$%@?, wziąłem kolejne dwie mówie no #!$%@? jak teraz nie pomoże to dzwonie po karetke niech mnie ratują. No i #!$%@?, czekam, czekam, nic... po około godzinie/półtorej stwierdziłem, ze no dzwonie. Przed tym stwierdziłem jeszcze, że sie ubiore, zakładam spodenki bo gorąco w #!$%@?, jakąś tam koszulke no i szukam skarpetek i japeirdole, matka mi znowu nie pozwijała skarpetek do pary i nie moge znaleźć dwóch takich samych, to mówie #!$%@?, jade bez skarpetek bo nie odjebe takiej inby przecież #pdk
Ale mniejsza, dzwonie... 112, czekam.. czekam... odbiera jakaś #!$%@?. No to jej mówie, że sie harnaś nazywam i jaki mam problem i że boli i że zaraz umre to ta sie pyta mnie co mnie boli i czemu rychu peja ma szanse uczciwie zarobić no to jej tam wszystko opowiadam, ze tutaj pod brzuchem obok peniza mnie #!$%@? jakby ktoś mi kose wbił i że jak się ruszam to czuje jakbym tam coś miał itd i ze najbardziej boli jak leże na boku, no i też ze wymiotuje i ogólnie #!$%@? sie czuje. Ta do mnie żebym sobie wziął nospe, no super porada #!$%@?, szkoda ze jej w domu nie miałem a o 4 w nocy to tak średnio gdzies ją kupić, no to ta mi mówi żebym zadzwonił do lekarza, podała mi numer, za pierwszym razem to przeleciała cały numer w ułamek sekundy i se #!$%@? zapisuj debilu, no to mówie jej ze za szybko i zeby wolniej go podyktowała bo nie ogarniam. Dobra, mam numer, dzwonie. I znowu czekam, czekam, rozmowa nagrywana, #!$%@? mnie to obchodzi, i jest, odbiera, znowu jakaś #!$%@?, no to mówie ze mnie tu skierowali zebym zadzwonił bo mnie boli tu i tu, no i oczywiscie kruwa xD ta mnie do kolejnej placówki przekierowuje, bo ponoć tam jednak powinienem się zgłosić, #!$%@?ć ze cie zaraz #!$%@? od środka, dzwoń tam. Dobra, czekam... znowu jakaś gadka, rozmowa nagrywana, i odbiera... wreszcie! jakiś typ, może z nim sie chociaż dogadam, no ale nadzieja matką głupich xD Mówie mu ze mnie boli ze umieram, no to ten do mnie ze no fajnie, niech pan przyjedzie bo wie pan, zanim oni przyślą karetke z jednej miejscowości do drugiej (Ogólnie mieszkam w małym miasteczku, jakieś 8k mieszkańców i najblizszy szpital mam 10km w jedna strone i 10km w drugą jakoś no i by musieli przysłać karetke z jednego szpitala do drugiego zeby do mnie przyjechac, #!$%@? ze przejezdzaja obok mojego domu bo mieszkam przy głównej ulicy i mógłby przyjechac byle jaki lekarz no ale nie xD) no i mówi ze to się tak średnio opłaca, bo on o 7 już kończy prace i idzie do domu i zanim by dojechał pewnie byłoby po 7, no #!$%@? pewnie, była to jakoś 4, czy tam 4:30 nie wiem sam już, wiec rly watpie zeby karetka tyle jechała do jednego szpitala i pozniej do mnie, max jakieś 40minut, no to ja mu mówie ze no #!$%@? bo zaraz tutaj zejde że nie moge wytrzymać z bólu to ten koleś do mnie, żebym wsiadł w samochód i sobie sam przyjechał do szpitala (Uwaga, powiedział, zebym jechał do tej pierwszej miejscowości gdzie na początku dzwoniłem a nie do niego, czyli tam, gdzie mnie z tej pierwszej miejscowości przekierowali). Mówie sobie no pewnie #!$%@?, ledwo się ruszam bo sie zwijam z bólu to se wsiąde w samochód i pojade do szpitala, przyokazji rozjade jakieś 50 osób no ale #!$%@? lekarz kazał no to ich problem xD
No i skończyło się na tym, że wziąłem się rozłączyłem z typem i wziąłem jeszcze 2 tabsy, matka mi jakies proszki jeszcze przyniosła i jakoś uspokoiło się na chwile więc stwierdziłem ze to idealna okazja by jednak spróbować iść spać i może jak wstane to przejdzie, no i jak zrobiłem tak się stało, wstałem ok 8 z takim mdłościami (chyba tak sie pisze) ze myslalem ze zaraz obrzygam całe łózko, ale dobra, jakoś przeszło, boleć też już przestało no ale to pewnie po tych przeciwbólowych. Mówie dobra, ide do lekarza rodzinnego powie mi co robić, może on jedyny bedzie chciał mi pomoc bo nawet spoko ziomek z niego, gorzej jak mnie wyśle do jednego z tych szpitali to #!$%@? xD Trzymajcie kciuki mirki, żeby mnie nie dobili, już #!$%@? ze zdrowiem, ale oni mnie prędzej załamią psychicznie, to nie jest moja pierwsza przygoda z tą #!$%@?ą polską służbą zdrowia, już miałem kiedyś problemy to pojechałem do jednego szpitala (tego gdzie ten doktorek był smieszny) to jak mi porobili badania to stwierdzili, że są tragiczne i że ciężko ze mną itd, pojechałem parenaście dni później prywatnie do lekarza polecanego przez mojego kumpla, zrobił mi już w normalnym szpitalu wszystkie badania i się okazało ze #!$%@? wyniki idealne, nic mi nie jest, ale #!$%@?ć to już inna historia. xD
Ide na 14 do rodzinnego i się okaże co dalej, ale coś czuje ze to nie koniec przygody xD

#truestory
  • 13
  • Odpowiedz
@harnas_sv: tak z autopsji mówię :) Miałem to samo w 2 klasie podbazy :P O 6 wstałem z objawami takimi jak mówisz, o 9 u rodzinnego, 12 w szpitalu i wieczorem o 20:00 wycinanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 0
@Xuxire: lol, ja ostatnio 6h to na glupiej izbie przyjec czekalem i 2 tygodnie w szpitalu lezalem zeby sie dowiedziec ze nie wiedza co mi jest xD co to za szpital? Chyba prywatny xD
  • Odpowiedz
@kulko: Właśnie nie. Stwierdziła, że wyrostek mógłby to by być ale nie po tej stronie, mam przyjść jak znowu będzie boleć, dała mi jakieś tabletki i tyle xD
  • Odpowiedz