Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki!

Może część z was pamięta moje wpisy i kim jestem ale przybliżę historię :)
Lekko ponad 2 lata temu wyemigrowałem z Polski, jako kierunek wybrałem Londyn zainspirowany wpisem jednego z mirków kupiłem bilety lotnicze a potem myślałem co dalej ;) biorąc pod uwagę jak pomocne były dla mnie niektóre wpisy o emigracji postanowiłem otworzyć tag #skzuk pod którym opisywałem jak ja sobie radzę będąc samemu w obcym mieście mając jedynie oszczędności i zabukowany hostel na kilka dni.

Po pół roku wróciłem do Polski aby kontynuować studia i po 3 tygodniach znowu byłem za granicą :D zdecydowałem, że spróbuję sił w Berlinie i będę równocześnie kończył studia w Polsce. Otworzyłem przy tym tag #skzdeu chociaż uważam teraz, że mogłem się trzymać jednego taga :) I znowu opisywałem walkę z niemiecką biurokracją z myślą a może komuś tym pomogę. Już nie pamiętam czemu, czy z powodu coraz większej monotonii (dom-praca-dom-praca i nie było za dużo do opisywania) czy z jakiegoś innego przestałem pisać.

Również żałuję, z kilku powodów a mianowicie przez ten czas kiedy pisałem zebrała się naprawdę super grupa ludzi zainteresowanych moimi losami - dzięki!, część znajomych przyznawała się do tego, że czytają - a nie namawiałem nikogo tylko w opisie albumu na FB wisiał link, cały czas miałem uczucia, że skoro ja skorzystałem na czyiś poradach to może ktoś skorzystał na moich - jak tak to się proszę przyznać :)) oraz po prostu rozwijałem umiejętność pisania. Wniosek? Same zalety!

Po przemyśleniu tego wszystkiego uznałem, że po prostu zapytam was mireczki jak się macie, czy ktoś kto śledził tagi sam wyemigrował i czy chcielibyście wiedzieć m.in jak to jest wyemigrować do Brukseli, minąć się o 8 godzin z zamachowcami na Zaventem i reakcję znajomych oraz rodziców na to? Tak, jestem w trakcie trzeciej emigracji, poznaję kolejny kraj i kolejną kulturę :)

To co? Nadrabiamy?( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 6
@innv: Żyję :) Chociaż jak już wspomniałem minąłem się na Zaventem z zamachowcami. Miło widzieć znajomy nick nadal na wykopie, co u Ciebie? :)