Wpis z mikrobloga

W tym roku długi weekend majowy spędziłem ze swoim różowym w Wiedniu. Z ciekawości sprawdziłem, czy w tym terminie dałoby się załapać na jakiś turniej pokerowy i trafiłem na coś takiego:

http://pokerbreaklive.net/vienna-cup-w-montesino/

Nie mogłem tego przegapić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Miałem więc okazję pierwszy raz w życiu zagrać w profesjonalnym turnieju pokerowym za granicą za "całe" 30 EUR, czyli za mniej, niż niektórzy wydają jednorazowo przy wyjściu weekendowym na miasto :)

Organizacja bardzo fajna, przeżycie niezapomniane, choć pojawiło się parę elementów w samej grze, które mnie zaskoczyły i nieco mi się nie podobały. Zapomnijcie o okularach przeciwsłonecznych (nikt ich przy moim stole nie używał), czy też 2 minutowym myśleniu nad ruchem , czyli o tym, co zazwyczaj się widzi w relacjach za dużo większe pieniądze - to absolutnie nie ten poziom rozgrywek ( ͡ ͜ʖ ͡)
Jako żołtodziób ( uważam, że było to po mnie widać) popełniłem parę błędów, choć starałem się grać tight, czyli inaczej, niż wszyscy pozostali w grze. Zarobiłem tak naprawdę 3 razy: na sprawdzonym kolorze, i dwa razy, kiedy po wysokim przebiciu nikt nie odważył się mnie sprawdzić. Byłem przez chwilę powyżej stacku startowego, jednak popełniłem fatalny błąd , który zaważył na mojej dalszej grze ( frycowe żółtodzioba). Otóż mając KJos zdecydowałem się zobaczyć flopa, przy czym nie zauważyłem, że w grze są 3 osoby, a nie dwie. Na flopie A i jakieś gówno. Wszyscy check i pojawia się drugi A na turnie. W tym momencie myślałem , że jestem pierwszy w licytacji i zdecydowałem się na blef za 3k ( 15k startowy stack) a tutaj niespodzianka: przeciwnik przede mną przebił już 5k, a ja wsunąłem 3k za linię :( Wycofać się nie mogłem i musiałem dołożyć dodatkowe 2k, zostając z około 8-9 BB. Przeciwnik za mną również dokłada do puli, i na riverze spada 9. Koleś przede mną przebija, ja pas, koleś za mną sprawdza. Showndown: Koleś przede mną KT, koleś za mną K9, gdzie ta druga para doszłą mu na riverze, przez co zgarnął całą pulę.

Parę rozdań później odpadłem z turnieju, na początku 7 lev. po około 2 godzinach gry. Mając 7-8 BB z ATs zdecydowałem się z wczesnej pozycji na All ina. Jako jedyna osoba, która zdecydowała się sprawdzić, był starszy facet z pozycji SB lub BB. Pokazuję karty a on:

-oh, this is not good card

I pokazuje.....Q8 os , mówiąc:
-this is good card!

Miał rację, na flopie spadło 8 i było po zawodach ( ͡ ͜ʖ ͡)

Jeżeli ktoś byłby zainteresowany dalszymi moimi przemyśleniami odnośnie tego kasyna i samej gry w tym miejscu, prosiłbym o plusa ;) Piszę to co prawda z perspektywy wykopowego amatora, jednak takiego, który już trochę pograł online na mikrostawki - może komuś to się przyda, jeżeli w przyszłości zdecyduje się odwiedzić kasyno Montesino.

W załączniku pamiątkowe zdjęcie mojego stołu ;)

#poker #pokerbreak
le_banana - W tym roku długi weekend majowy spędziłem ze swoim różowym w Wiedniu. Z c...

źródło: comment_67nTyPddVbj24DLi6NO5wxzzaqWR98er.jpg

Pobierz
  • 7
@DobryProgramista: Jutro wieczorkiem powinienem coś skrobnąć, to zawołam.

Co do doświadczenia, to gram od paru lat rekreacyjnie głównie turnieje na mikrostawki na paru pokerroomach , ostatnio głównie 888 i WH, bo tylko tam mi została gotówka a nie chcę wpłacać póki co na pozostałe pokerroomy :) Preferuję sit&go oraz MTT. Uczę się z ogólnodostępnych materiałów, choć nie jestem żadnym ekspertem. Przypuszczam, że na wykopie znalazłoby się co najmniej kilkanaście osób z
@le_banana: Powiem ci, że ja takie turnieje gram kilka razy w tygodniu (tzn od tego tygodnia robię sobie przerwę, bo co za dużo to nie zdrowo :D). Specyfika jest dość niepowtarzalna, znacznie różni się gra od turniejów w internecie, znaczeni różni się od takich, gdzie wejściówka to powiedzmy już nie 30, a 100 euro/funtów. Dużo rekreacyjnych dziadków, amatorów, ludzi, którzy nie ogarniają z czym i kiedy sprawdzić, chociaż co raz częściej
@bialawitz: Między innymi to chciałem później napisać, przy moim stole np siedział jeden koleś, który czytał sobie jakąś techniczną książkę a przy okazji wrzucał żetony do środka , jeżeli jakaś lepsza karta mu się trafiła. Drugi za to ( jak odchodziłem był chip liderem na moim stole), jadł sobie obiad, sprawdzając w między czasie all ina, wogóle się nie emocjonując, czy wygra, czy nie. Limpy i 5-6 osób w grze, które
@le_banana: Ja gram w Newcastle, bo tu mieszkam. ITM dość często, ostatnio wygrałem 6-tygodniową ligę, dość dobrze ogarnąłem kasyniane granie na niskich stawkach (wejścia od 25 do 50 funtów). Ostatnio tylko trochę gorszy run, dostałem kilka badbeatów w ostatnim tygodniu, we wtorek był fajny turniej comiesięczny, ale miałem potężny carddead i stwierdziłem, że robię sobie przerwę, bo prawie 3 miesiące intensywnej gry live trochę mnie wypaliły.