Wpis z mikrobloga

Ale się #!$%@?ło. Mieszkam na #!$%@? dzielnicy gdzie co chwile ktoś dostanie kose, kogoś okradną, kogoś zabiją (poważnie).
Wezwanie na komisariat, idę. Piątek 8 rano, dzwonię do bagietmajstra poinformować, że jestem w poczekalni. Po 10 minutach przychodzi szczęśliwy. Panie Anon, zapraszam. Idziemy po schodach do jego gabinetu.
Pies pyta, czy wiem o co chodzi.
Mówię, że domyślam się.
OOoo to o co?
Mówię, że ostatnio miałem kolizję z kobietą, z której dałem swój numer telefonu i odjechałem bo oboje sie spieszyliśmy ale przyznałem się do wszystkiego i następnego dnia spisałem oświadczenie, zę to była moja wina.
Ooo kolejna kolizja?
Myślę sobie o co #!$%@? chodzi od 2012 roku 8 kolizji a żadna nie z mojej winy.
Rzuca akta na stół.
[P]ies
[J]a
[P]-11 zarzutów o wyłudzenia, idziesz #!$%@? siedzieć.
[J]-Ani do jednego się nie przyznam.
[P]-PRZYZNAJ SIĘ PROKURATOR DA CI NISKI WYROK I DOSTANIESZ EWENTUALNIE ZAWIASY.
[J]-#!$%@? do czego mam się przyznać jak to nie ja?!
[P]-SĄD I TAK CI NIE UWIERZY ALE MAMY PROPOZYCJĘ, TO JEST PAN NACZELNIK I PÓJDZIESZ Z NIM POROZMAWIASZ NA 30 MINUT.
Ok, #!$%@? do innego gabinetu i Pan naczelnik pyta mnie się czy coś mi wiadomo o przestępstwach gospodarczych. Odpowiadam, że tak.
-To kto to taki? Pyta [N]aczelnik.
[J]-Syn Tuska zamieszany w Amber Gold
[N]-#!$%@? TY POWIEDZ MI COŚ CZEGO MY NIE WIEMY BO O TYM WSZYSCY WIEDZĄ
[J]-No to nie wiem, nie obracam się w takim towarzystwie
[N]-ALE MIESZKASZ TAM!!!!one
[J]-No mieszkam ale nigdy nie przesiaduje z tym elementem.
[N]-Dobra chcesz kawę?
[J]-Nie
[N]-To powiedz mi czy wiesz coś o kradzieżach czy narkotykach
[J]-Nie za bardzo chciałbym o tym rozmawiać bo za to grozi śmierć.
[N]-Będziesz kryty, nikt się nie dowie, że to Ty, z prokuratorem porozmawiamy o niskim wyroku dla Ciebie, przyjdziesz do nas za pół roku i podziękujesz nam, że w ten sposób Ci pomogliśmy a jak nasza współpraca będzie owocna to możesz na tym zarobić, nawet 300zł za dobrą informację.
[J]-Ale na dzień dzisiejszy nic nie wiem.
[N]-Dobra wracamy, trzeba podpisać zeznania.
[J]-OK.
Chwilę później jesteśmy w tym gabinecie co na początku. Policjantów było tam dwóch. Dzwoni mój telefon, różowy pyta co tak długo bo zaraz 10:30 a mnie nie ma a mamy jechać na majówkę, mówię, że zaraz będę a tam pies krzyczy, żebym nie był pewien bo mogę iść na 48 jak nie zacznę gadać.
[J]-Ale o co chodzi bo dalej nie rozumiem?
[P]-#!$%@? jak nie rozumiesz, masz chłopie przedstawionych 11 zarzutów i nikt Ci nie uwierzy, lepiej dla Ciebie żebyś się przyznał albo idziesz na dołek a tam każdy wymięka. Ktoś musi wpłacić pieniądze na poczet kary abyśmy mogli Cię wypuścić.
Rozmowa tu trwała z 20 minut, jaka kara, jakie pieniądze #!$%@?? Twardo gadałem, żę z biednej rodziny jestem itp itd i że nikt nie ma 2000zł, żeby mnie wypuszczono. Pytali się, czy mam jakiś telewizor na siebie, samochód czy cokolwiek co mogliby zająć ale mówię twardo, że nie mam nic.
[P]-To czym przyjechałeś?!
[J]-Przyszedłem pieszo ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na sam koniec wydrukowano moje zeznania, o które nawet mnie nie pytano. Jedyne co mogłem to je przeczytać i podpisać albo lecę na dołek. Tak też uczyniłem. W końcu obiecałem rodzinie udany wyjazd, a z komisariatu wypuszczono mnie bez kaucji (bo niby na jakiej podstawie?) i nawet nie dzwonili do prokuratora o karę dla mnie.

Sąsiad cztery piętra niżej otworzył działalność gospodarczą, firmę nazwał "KANT". No i wyłudzili trochę.

Jutro dzwonię po adwokatach aby wyciągnąć siebie z tego gówna przy jego pomocy bo sam czuję, że nie dam rady...
Jedyne czego żałuję, to nie włączyłem dyktafonu w telefonie.
#prawo #policja #przesluchanie #prokurator
  • 1
  • Odpowiedz
@Stulejusz_Wielki: Mogłeś iść na dołek. Posiedziałbyś z 24h, albo raczej blefowali, jeszcze by ci adwokat załatwił odszkodowanie za takie akcje policji. Ogólnie mogłeś wtedy powiedzieć, żę żądasz adwokata i by tak nie odwalali. A co w tych zeznaniach twoich było?
  • Odpowiedz