Wpis z mikrobloga

@le1t00: Pamiętam, że bez opisu cholerstwo trudne, ale udało mi się w ciągu 2 dni przejść bez, gra nie była długa, ale nie wybaczała błędów, w kilku momentach magłeś stracić zawodnika bez ostrzeżenia, no i wieczny brak amunicji...ale było zajefajnie.
@le1t00: Po latach chciałem sobie zagrać i dalej jest to świetna gra. Bez opisu z gazety udało mi się fartem przejść obok niewidzialnych mutantów - idąc dołem planszy.
A pamiętam, że to jedni z trudniejszych przeciwników.

Zagrałbym w coś podobnego. Ktoś poleci?
@le1t00: pamiętam, że najlepsze było ładowanie z siekier i generalnie broni białej, na k$rwie od otrzymanych obrażeń były bonusy :] Podobna mechanika była w grze osadzonej w świecie Warhammer 40.000 - sterowało się szwadronem Ultra Marines - klasyczny turowy bitewniak mało skalowy, w zasadzie emulator planszy i figurek. O mam, "Warhammer 40,000: Chaos Gate".