Wpis z mikrobloga

@hocuspocus: zaskroniec to pół biedy, dla mnie gorsze są pająki. Ale i tak lubię spać w namiocie.
@1Jurko: czuję się zaszczycona mogąc należeć do tego 1%, od małego gówniaka jeździłam na dość wymagające kempingi i śmiem twierdzić, że teraz jestem nieźle przygotowana na podobne wyjazdy. :) W sensie mentalnym. Bez księżniczkowania, narzekania na mycie się w zimnej wodzie, robienie jedzenia w prowizorycznych warunkach itp.
@1Jurko: szkoda, że dla niektórych ludzi jedyny słuszny kemping czy w ogóle wypoczynek na łonie natury to ogrodzony płotem teren, zdeptana trawa, namiot przy namiocie, radia rozwalone na cały regulator i zapach piwa pomieszany z tłuszczem z odpalonych prawie przy sobie grillów. Dramat. :(
@biegajaca_z_nozyczkami: Przypomina mi się wyjazd pod namiot do Włoch. Spanie pod namiotem rozbitym między grządkami (fajnie się w takie grządki człowiek klinuje). To uczucie gdy się rano budzisz, ruszasz się i cała podłoga zaczyna dosłownie chodzić bo się chyba wszystkie jaszczurki w okolicy do ciebie przytuliły w nocy :)
99% różowych po pierwszym dniu będzie marudzić o najbliższy hotel :)


@1Jurko: Współczuję takich doświadczeń, normalne dziewczyny nie mają problemu ze spaniem w namiocie (w ogóle co w tym takiego strasznego?)
@not7CD: Masz jakieś ucelowane miejsce na taki dziki camping? Planuje w te wakacje się wybrać, ale nie bardzo widzę takie miejsca bez ludzi na uboczu, obok jakiegoś strumyczka ( ͡° ʖ̯ ͡°)