Wpis z mikrobloga

5 220 - 1 = 5 219
Tytuł: Płaca za pracę
Autor: Edmund S. Phelps
Gatunek: ekonomia
★★★★★★★

Współtwórca krzywej Friedmana-Phelpsa, zwanej także długookresową krzywą Philipsa, obrazującej, że w długim okresie nie ma zależności między inflacją a poziomem bezrobocia, a także laureat nagrody Nobla z 2006 roku w tej książce opisuje koncept dopłat do najniżej płatnych stanowisk pracy. Książca zaczyna się od zobrazowania, dlaczego w ogóle zdaniem Phelpsa takie dotacje są potrzebne. Otóż od lat 70-tych znacznie zmalał stosunek zarobków najniżej opłacanych pracowników do średniej oraz do mediany, w latach poprzedzających napisanie książki (1997 r.) był to spadek nie tylko względny, ale też realny. Wzrosło również bezrobocie wśród najgorzej wykształconych pracowników. Dotacje miałyby polegać na tym, że dla każdej pracy z zarobkami powyżej 4$/h, a ponżej 12$ państwo dopłacałoby dodatkowo pewną sumę - dla 4$ 3$, a później sukcesywnie by malało, aż do 6 centów dla płac pomiędzy 11 a 12 dolarami. Oznaczałoby to, że pracownik dostający brutto 7$ kosztowałby pracodawcę 4$. Miałoby to zwiększyć zarówno płace, jak i zatrudnienie - w przeciwieństwie np. do płacy minimalnej, która zwiększa płace, ale w długim okresie zmniejsza zatrudnienie. Koszt takiego rozwiązania dla budżetu to miałoby być 125 miliardów dolarów (na 1997 rok), z tym, że jednocześnie zmalałyby koszty pomocy społecznej czy systemu sprawiedliwości. Tu niestety autor przejawia sporo myślenia życzeniowego. Przykład "Ponieważ Medicaid kosztuje 100 miliardów dolarów, wydaje się prawdopodobne, że dzięki ograniczeniu narkomanii i poprawie nawyków żywieniowych koszty zmniejszą się o 15 miliardów". Nie ma to jak dokładne wyliczenia poparte wiarygodnymi danymi, co nie? Dzięki takim "szacunkom" okazuje się, że oszczędności dzięki programowi praktycznie dorównują kosztom i wynoszą 120 miliardów dolarów.
Podsumowując, książka przedstawia całkiem ciekawy pomysł, mogący zainteresowac chociażby #neuropa, a w szczególności #razem. Pomimo wątpliwych szacunków oszczędności budżetowych jest to pozycja godna uwagi.
#bookmeter #ekonomia #czytajzwykopem
BarekMelka - 5 220 - 1 = 5 219
Tytuł: Płaca za pracę
Autor: Edmund S. Phelps
Gatun...

źródło: comment_DWdKN6hzCYSRG1pfoeCCRZZTXciBOyz0.jpg

Pobierz
  • 7
@BarekMelka: Porządnie progresywny podatek plus coś takiego dla najmniej opłacalnych to było by coś. A nie jakieś 500plus. Szarą strefę by to z dnia nadzień zlikwidowało jednocześnie bijąc bezrobocie i likwidując nie tylko ekonomiczne ale i społeczne problemy. Fajna fuzja prawicowych i lewicowych poglądów; bo za pracę i żadne rozdawnictwo a jednocześnie pomaga biedniejszym i z czegoś to trzeba finansować.

Długa/krótka łatwa/trudna ta książka?
@dardra: 200 stron, raczej łatwa do czytania. Ja kupiłem za 8 złotych, ale to była "wietrzenie magazynów" tego wydawnictwa.

Porządnie progresywny podatek plus coś takiego dla najmniej opłacalnych to było by coś.


W zasadzie Phelps pisał, że wystarczyłby nawet dodatkowy podatek liniowy 2,5% od wszystkich wynagrodzeń (i to przed odjęciem tych 120 "oszacowanych" oszczędności).
Swoją drogą, ciekawe, ile coś takiego kosztowałoby w Polsce i dla jakich wynagrodzeń miałoby sens.
@dardra: zlikwidowałoby w teorii. Ile poglądów tyle modeli teoretycznych, także ja bym sie wstrzymał z ferowaniem wyroków.

No i fajna mi fuzja. Progresja podatkowa plus dopłaty państwa to poważna przewaga dogmatów socjalnych nad liberalnymi, nawet według dzisiejszych standardów.

@BarekMelka czy wprowadzenie takich dopłat nie sprawiłoby, ze pracodawcy zaczęli by sztucznie obniżać pensje przy jednoczesnym cichym zezwoleniu pracownikow, bo hajs w kieszeni i tak sie zgadza?
@dunkey: Nie w dużym stopniu, bo obniżenie płacy o dolara nie skutkowałoby wzrostem dopłaty o dolara, a o mniej. W dodatku poniżej pewniej stawki (4$) dopłaty nie byłoby w ogóle. Ale o możliwości wystąpienia takiego problemu Phelps pisał.