Wpis z mikrobloga

Czasem buła w zęby to najlepsze co może nam się przydarzyć. Idę sobie dzisiaj po piwo do sklepu, a tu na przystanku doczepił się jakiś dres. Patrzył mi na reklamówkę, pewnie by się napił, żul jeden. Więc mówię, żeby #!$%@?ł, bo przypieprzę. A on bez słowa podbiega i strzela mi lepę na ryj, aż się nogami zakryłem. Akurat #129 podjechał i ludzie wysiedli. NIKT mi nie pomógł, taka znieczulica. A on stoi nade mną i chyba chce mnie kopnąć.

A tu nagle słyszę takie "E, #!$%@?!", odwracam się, a tu idzie taka grupa łysoli. "Co ty #!$%@? robisz, co?!" i się prują do niego. Zanim zdążył wyjaśnić, poleciał but i koleszka pocałował chodnik. Herszt bandy podaje mi grabę, pyta czy spoko wszystko, mówię że tak tylko że mi piwo potłukł. A on jak to usłyszał to jak się nie zamachnie i jak nie #!$%@? mu kopa. "PIWO #!$%@? TŁUCZESZ?!". Szybko się pożegnałem i poszedłem stamtąd. Czasem dostać bułę to najlepsze co Cię może spotkać, powaga. Z fartem x)

#coolstory #pasta
  • 7