Wpis z mikrobloga

Spędziłem dzisiaj chwilę w centrum jednego z największych miast w Polsce. Szedłem uśmiechnięty z powodu pierwszych ciepłych dni wiosny gdy zza rogu dobiegły mnie głosy młodych ludzi skandujących wolnościowe hasła.
- Nie dla torturowania kobiet - krzyczała młoda dziewczyna.
- Stop kaczystanowi - dodawał kolega obok niej.

Podszedłem trochę bliżej żeby przyjrzeć się temu zbiegowisku. Była to grupa ludzi o dziwnych fryzurach i ubraniach, których zwyczajnie można spotkać na Placu Zbawiciela w Warszawie. Co ważniejsze każdy z nich zamiast kubka ze Starbucksa trzymał wieszak i wymachiwał nim w powietrzu rysując granicę Polski.

Postanowiłem zagadać miłą panią z kolczykiem w nosie mającą tonę wieszaków.
- Dzień dobry, po ile wieszaki?
- Nie są na sprzedaż.
- Przecież ma Pani ich tonę, sprzedaje Pani na sztuki czy na kilogramy?
- Rozdajemy uczestnikom naszego protestu.
- Mogę nim zostać. Dlaczego protestujecie?
- Kaczyński blablabla aborcja blablabla kościół blabla wolność blabla demokracja blablabla
- A czemu akurat wieszaki?
- To symbol aborcji.
- Poproszę 3.
- Każdy dostaje po równo - tylko jeden.
- Wezmę dla mamy i taty.
- OK
- Super
- Proszę
- Dziękuję, ja też jestem przeciw aborcjom.
Oddaliłem się zostawiając świetnie bawiących się młodych ludzi w ich towarzystwie.

Patrzę w swoją szafę. Czasem zdarza się sytuacja, że wieszaków brakuje i muszę wieszać swoje koszule jedna na drugiej, przez co ulegają pognieceniu. W dniu dzisiejszym ogłosiłem sukces. Wszystkie koszule mają swoje wieszaki. Dokonaliśmy tego, Razem.

#4konserwy #neuropa #aborcja #bekazpisu #razem #polityka
  • 2