Aktywne Wpisy
Deker01 +344
Taka tam aferka przed nami ;)
Regis86 +153
Postanowiłem nauczyć synów jak działa inflacja. A dokładniej - zademonstrować.
W szkole dzieciaki zbierają karty Panini z piłkarzami - od tych aktualnych, po nieco starsze. Ja akurat testowałem coś w robocie i musiałem w tym celu zamówić dowolny produkt zza granicy (ale na określoną kwotę). Akurat nawinęła mi się babka sprzedająca hurtowo przecenione karty (z 2022, MŚ w Katarze). Kupiłem więc 8 kartonów "big packów", bo akurat tak mi pasowało kwotowo. Każdy
W szkole dzieciaki zbierają karty Panini z piłkarzami - od tych aktualnych, po nieco starsze. Ja akurat testowałem coś w robocie i musiałem w tym celu zamówić dowolny produkt zza granicy (ale na określoną kwotę). Akurat nawinęła mi się babka sprzedająca hurtowo przecenione karty (z 2022, MŚ w Katarze). Kupiłem więc 8 kartonów "big packów", bo akurat tak mi pasowało kwotowo. Każdy
Od razu uprzedzam, zdjęcie nie moje ;).
Piwko to jest nowym wymysłem i eksperymentem od Radugi. Jako ogromny fan wszystkiego, co wypluwa ze swoich browarów Raduga, nie mogłem się oprzeć bardzo ładnej etykiecie "My Geisha". Zobaczyłem na stanie w sklepie, pognałem 50 km, dorwałem ostatni egzemplarz z półki, wróciłem do domu i od razu spróbowałem.
No to najpierw wytłumaczę dlaczego tag #herbata. Jest to piwo z gatunku IPA, a na etykiecie widnieje napis "Japanese Cherry TeaPA". Gejsza na etykiecie nie jest przypadkiem, bo piwo ma w swoim składzie japońską herbatę sencha oraz japońską wiśnię. Jak na razie jest to dla mnie chyba najciekawsza propozycja od Radugi - tym bardziej, że poza tym, że lubię piwo, uwielbiam też herbatę. Każdy herbaciarz wie, że sencha to najbardziej szlachetna zielona herbata, dlatego tutaj Raduga według mnie bardzo się postarała, żeby dobrać odpowiedni składnik do piwa.
Po otworzeniu i standardowym obwąchaniu piwa czuje się bardzo mdłą mieszankę gumy balonowej i wiśni. Muszę przyznać, że niespecjalnie mi się spodobał, ale też nie odrzucił. Po przelaniu do szkła aromat nieco traci na intensywności, ale zdecydowanie nie jest to mój klimat. Bardzo wyczuwalna wiśnia w herbacie - serio, pachnie jak normalna czarna herbata z domieszką owocu wiśni prosto z herbaciarni; oprócz tego guma balonowa. Jeśli ktoś lubi ten zapach - na pewno będzie zachwycony, dla mnie to takie 5/10.
W smaku jest według mnie trochę gorzej. Czuć wiśnię, delikatnie czuć styl IPA, piwo jest lekkie, ale niespecjalnie orzeźwiające. Kompletny brak nasycenia przekreśla pijalność i w zasadzie tutaj leży chyba pies pogrzebany. Piwo nie jest złe, ale ZDECYDOWANIE jest skierowane do fanów wiśni w herbacie i myślę, że właśnie ta grupa docelowa będzie absolutnie zachwycona smakiem "My Geisha", bo smakuje identycznie jak herbata z wiśnią i nie ma narzucającej się, zalegającej goryczki jak w mocniejszych IPA-ch.
Jak dla mnie? Pierwsze przeciętne piwo od Radugi. Może byłoby lepiej, ale Raduga jakiś czas temu wypuściła również podobne stylistycznie piwo "Holy Mountain" (Sandalwood TeaPA), które według mnie w radugowej, eksperymentalnej linii "TeaPA" plasuje się smakowo o jakieś trzy poziomy wyżej.
Uch, ciężko :).