Aktywne Wpisy
Jestem_Tutaj +16
Uwaga REBUS bd trudne!
TurboEgo +7
czy jak człowiekowi resztki mózgu się starzeją to idzie na ryby, grzyby i interesuje się olimpiadą, gałą i polityką?
Nie znam ani jednej osoby w wieku do 25 r.ż. która by była zainteresowana powyższą tematyką (tzw boomerskim hobby) xD
Nie znam ani jednej osoby w wieku do 25 r.ż. która by była zainteresowana powyższą tematyką (tzw boomerskim hobby) xD
Hej Mirki!
Ponieważ mój poprzedni wpis spotkał się z w miarę entuzjastyczną reakcją, no to wrzucam kolejny. Od tamtego autostopu upłynęło kilka dni i aktualnie na wyspie Utila uczę się nurkować. Jeszcze tydzień temu nie miałem tego w planach, ale bardzo się cieszę, że spotkałem ludzi którzy to polecili i że zdecydowałem się spróbować. O nurkowaniu napiszę kiedy indziej, bo nie mam jeszcze dobrych zdjęć, a tym bardziej podwodnych, więc wrzucę wam kolejną historyjkę sprzed paru tygodni.
Byłem też zjeżdżać na sankach z wulkanu. Albo na desce, bo reklamują to jako volcano boarding. Coś podobnego do tego jak w dzieciństwie zjeżdżaliśmy z kolegami z hałd kolejowych, tylko trochę dłuższe. I że niby jedyne miejsce na świecie, gdzie można coś takiego zrobić, widocznie nigdy nie słyszeli o Bytomiu. W każdym razie człowiek, deska, nachylenie 45 stopni i jazda po żwirze. Tylko trasa dłuższa, no i hałdy przy Piekarach Śląskich się tak ładnie nie nazywają — Cerro Negro.
W Nikaragui, kraju gdzie za 1,5$ można kupić dobry obiad albo 3 ananasy, zdecydowałem się zapłacić 30$ za tę przyjemność. Na dworze 40 stopni, autobus wiezie całą grupę po wertepach, następnie kawał dechy do ręki i wspinaczka. Tysiąc metrów pod górę, z kombinezonem w plecaku i deską w ręce po drobnym żwirze, który z każdym krokiem się unosi i wciska do ust, nosa, oczu. Za jedyne 30 dolarów, całkiem rozsądna cena, za atrakcje w stylu hardkorowy Bytom.
No, ale po coś kupiłem kamerę sportową, teraz muszę ją wykorzystać robiąc coś ekstremalnego. Także idę pod górę, wraz ze mną w grupie 7 letnie dziecko i starsza Pani, będzie grubo. Na górze przebieramy się w strój Waltera White’a, kto nie lubi jeść gruzu owija twarz chustą (tylko ja z całej grupy wziąłem) i jedziemy.
W głowie mi się obijają ostrzeżenia przewodnika, żeby obie stopy ciągle na ziemi, żeby się nie rozpędzać dopóki się nie poczujemy pewnie, że to wcale nie jest takie trudne. Co mi będzie pierdolił, ja mu pokażę jak się zjeżdża.
Wiecie czemu zdjęcie, a nie filmik? Bo się przewróciłem. Mimo Bytomskiej zaprawy na hałdach i doświadczeń z deskorolką obróciło mnie i zaliczyłem spektakularną glebę. Najbardziej z tego powodu ucierpiała moja duma. Wszystkie stłuczenia, obicia, zadrapania i żwir w każdym elemencie garderoby, oraz złamana noga są w porównaniu z tym jedynie drobnymi nieprzyjemnościami.
Nie no żartuje, nie złamałem nogi. A żwir w majtach jednak trochę uwierał.
Nie mniej jednak warto było wydać te 30$, bo wyszło naprawdę piękne zdjęcie, a i z filmiku wytnie się spektakularne kilkanaście sekund jazdy. Cieszę się, że tam byłem, ale drugi raz bym się nie zdecydował.
Najpierw będę musiał potrenować na hałdach.
A teraz lecę na jakieś śniadanko i dalszy ciąg szkolenia na nurka. Wołam @dolandark
@zdzislaw_in: no nieźle! mam nadzieję, że w przyszłości też mnie zawieje w tamte rejony, bo perspektywa śmigania po wulkanie brzmi bardzo zachęcająco dla zapalonego deskarza! ( ͡° ͜ʖ ͡°) czekam na więcej fotek i jakąś videorelacje!! Dzięki za zawołanie, przy następnej okazji też poproszę! :D