Wpis z mikrobloga

@I_feel_fine: Ja nie widze niczego specjalnego w Fight Club. Serio, jakoś tak nie wiem czym się jarać w tym filmie. Pitt i Norton zajebiście zagrali to trzeba im przyznać (zwłaszcza ten drugi) ale tak poza tym to takie meh.
@I_feel_fine: Nigdy nie czaiłem podjary Fight Clubem. Owszem, ryje po bani za pierwszym razem mocno i gra aktorska świetna, film świetny, ale robi się z niego po prostu wyznacznik życia i to już jest przecenianie dla mnie. Film świetny, ale #!$%@? nie aż tak, znowu nic takiego aż tam nie ma. Trochę anarchistycznego #!$%@? i dobry motyw schizowy.