Wpis z mikrobloga

  • 7
@Naciass: Staram się jak mogę. Pomagają nam też w miarę możliwości nasi rodzice. Najgorsze jest jednak to, że karmienie piersią jest trudne dla żony, ale chce to robić dla dobra córki. Jest to jedyna rzecz, w której nie mogę jej zastąpić.
  • Odpowiedz
@zakrzewka: ja się nie modlę, ale życzę żonie szybkiego powrotu do zdrowia i Wam dużo radości z bycia rodzicami. Ani się obejrzycie, a już Waszym największym zmartwieniem będą sporadyczne kolki, ząbkowanie, okazjonalne zarwanie nocki i kolejna sterta prasowania. Z tego co wiem powrót do karmienia po dłuższej przerwie może być problemem, ale w ostateczności butla nie jest niczym strasznym.
  • Odpowiedz
@zakrzewka: Dej pan spokój, niech się nie przejmuje karmieniem. Karmienie jest wykańczające, trwa wieki, dzieciak wiecznie nienażarty a odporności daje tyle co nic, więcej zgarnia w przedszkolu.

  • Odpowiedz
@zakrzewka: trzymam kciuki. Dziecko to coś cudownego, ale jeszcze cudowniejsza jest szczęśliwa, zdrowa rodzina.
Pomodlę się, śmiejąc się z ludzi którzy przeciwstawiaja modlitwę medycynie. Trzymajcie się, jeśli jesteście z Wrocławia a potrzeba wam pomocy, wał na pw.
  • Odpowiedz