Wpis z mikrobloga

Tematem tygodnia w KL jest upadek mitu zachodu w Polsce. Razem z cyklem pt. My, Rzymianie w Teologii Politycznej, gdzie próbuje się ustawić nową oś, zamiast Wschód-Zachód, Północ-Południe. Oba cykle stanowią dobre studium na temat Polskiej tożsamości, miejscu w Europie, a także przyczynek do rozmyślań nad przyszłością. Wklejam tekst redaktora naczelnego Kultury Liberalnej - Jarosława Kuisza.

Gołym okiem widać, iż ważny dla wielu roczników Polaków, przeżywany indywidualnie, unikalny, postkomunistyczny mit Zachodu właśnie dożywa swoich dni. Po upadku komunizmu przez długie lata w całej Europie Środkowo-Wschodniej podejście do państw Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych było niemal bezkrytyczne. Częściowo wiązało się to z masowym pragnieniem ucieczki od upokarzającego, szarego świata biedy, gospodarki niedoborów i szaleństw centralnego planowania, udawanej polityki oraz idiotyzmów cenzury. Jednak nie tylko. Po sromotnej klęsce Związku Radzieckiego w zimnej wojnie, państwa Zachodu odzwierciedlały także świat lepszy pod względem moralnym. Dzięki zawaleniu się żelaznej kurtyny odkrywano ze zdumieniem, że w krajach postkomunistycznych mieszkańcy wytworzyli sobie zupełnie nierealistyczne wyobrażenie Zachodu. Na podstawie produktów popkultury i tekstów kultury wysokiej, zmieszanych zwykle z mglistymi wspomnieniami z okresu przedwojennego, ulepiono mit, fantazję, która miała wszakże ogromne znaczenie praktyczne.


http://kulturaliberalna.pl/2016/03/15/mit-zachodu-koniec-jaroslaw-kuisz/

#4konserwy #neuropa #publicystyka
  • 8
@urs6:

Artykuł uderzający w sedno.

To nie tylko kryzys mitu Zachodu (na czele z USA) w Polsce, tylko generalnie kryzys zachodniej tożsamości i autorytetu, co widać po konfliktach międzynarodowych, aferach z NSA, Guantanamo, interwencjach w Libii i innych wspomnianych w artykule spraw.
USA i Zachód wpadły w zasadzoną przez siebie lata temu pułapkę walki o demokrację, prawa człowieka itd., czyli propagandową zasłonę walki o dominację na świecie konkurując ze ZSRR. Po
@urs6: @glosnik: Bardzo ważny moim zdaniem jest też poniższy fragment:

A jako że wspomnienie upokarzającej biedy u schyłku Polski Ludowej nie przechodzi na następne pokolenia, to młodzi Polacy coraz częściej w ogóle nie wiedzą, że piękny postkomunistyczny mit Zachodu istniał.


Młode pokolenia nie pamiętają, skąd Polska startowała, przychodzą na świat w Polsce należącej do UE i Strefy Schengen i biorą korzyści z tego płynące za coś naturalnego, coś, co im
Po zakończeniu zimnej wojny społeczeństwa Zachodu, a tym bardziej Polski i krajów postkomunistycznych, przestały się nabierać na oczywistą wizerunkową papkę, co skutkuje obniżaniem zaufania do polityki Zachodu wśród bloku postkomunistycznego i częściowo wśród samych zachodnich społeczeństw.


@glosnik: Nie tylko, wraz z wejściem do Unii, otwarciem granic miliony ludzi miało szansę wyemigrować i przekonać się na własnej skórze, skonfrontować mit z rzeczywistością. Widok paryskiego brudu, biedy w Londynie, niemiecka kultura. Rzeczywistość pokazała,
@urs6: Moim zdaniem ten tekst to jest niepotrzebne doszukiwanie się drugiego dnia. Owszem, dystans czasowy dzielący nas od PRL (w związku z tym i od bezrefleksyjnego idealizowania Zachodu) i nieskuteczność kroków podejmowanych przez UE to są pewne czynniki, ale nie aż tak istotne.
UE w obecnej formie przekształca się w organizację zbrodniczą, firmującą inwazję na Europę, nieprzestrzeganie prawa karnego, oraz negującą suwerenność i tradycje narodów członkowskich. To właśnie to zraża ludzi
ale nie aż tak istotne.


@Leonowicz: Powiedz to ludziom, którzy gotowi byli podjąć sprzeczną z samym sobą decyzję, bo na zachodzie się tak robi. To było istotne. Kolejne pokolenie skonfrontowało wizję rodziców.

UE w obecnej formie przekształca się w organizację zbrodniczą, firmującą inwazję na Europę, nieprzestrzeganie prawa karnego, oraz negującą suwerenność i tradycje narodów członkowskich.


@Leonowicz: Nie. Paradoksalnie przyjmowanie tych ludzi to był najlepszy krok bez rozpętywania wojny. Pamiętaj, że
@urs6:

Nie. Paradoksalnie przyjmowanie tych ludzi to był najlepszy krok bez rozpętywania wojny.


Dlaczego? Arabia Saudyjska pokazała im środkowy palec, mimo że są kulturowo bliżej i nie ponosi z tego tytułu żadnych konsekwencji (a przedstawiciel tego kraju piastuje stanowisko przewodniczącego Rady Praw Człowieka ONZ...).
Na czym ta wojna by miała polegać?

Pamiętaj, że problem migracji z krajów północnej Afryki i Bliskiego Wschodu na zachodnie to nie jest problem ostatnich 5 lat,