Wpis z mikrobloga

#ciekawostki
Dzisiaj przypada 204. rocznica wydarzenia, które na zawsze zmieniło rynek kosmetyków w Europie.

Na przełomie XVIII/XIX wieku, podczas gdy w całej zachodniej Europie upowszechniły się w domach toalety, które znamy do dziś, w carskiej Rosji nadal korzystano głównie z dużych wiader, do których załatwiała się cała rodzina. Wiadra opróżniało się prosto za okno, niezależnie od piętra i czy ktoś akurat szedł wtedy ulicą - ten obrazek z filmów zna prawie każdy. Jednak trochę inaczej było na Kremlu, gdzie wiadra (po jednym w każdej komnacie) cara Aleksandra I Romanowa wykonano ze szczerego złota i pokryto pięknymi zdobieniami. Aby zminimalizować ryzyko kradzieży cennych przedmiotów, car nakazał służbie opróżniać je tylko, gdy zostały kompletnie zapełnione. Niestety Aleksander I nie przewidział, że wiadra już do połowy zapełnione carskimi odchodami wydzielały bardzo nieprzyjemny odór, który roznosił się po komnatach Kremla. Aby rozwiązać ten problem, ściągnął do Moskwy wielu znanych naukowców z różnych dziedzin i zagroził, że jeśli nie znajdą rozwiązania smrodu carskiej kupy, to wszystkich bez wyjątku wyśle na Syberię. Wśród uczonych były takie sławy jak młody wówczas Aleksiej Andriej Schodov (który później wymyślił i opatentował strukturę znaną do dziś jako Klatka Schodowa), mistrz budownictwa Ivan Ratuszov, czy też alchemik Michaił Toaletov, który jest bohaterem tej historii.

Toaletov po wielu żmudnych dniach eksperymentów chemicznych zaproponował, aby do wiader dodawać odrobinę wody, aby poziom płynów zakrył ciała stałe, a następnie specjalnie przygotowane odczynniki chemiczne, które w reakcji z ludzką uryną, będą zmieniały zapach na bardziej przyjemny. Już po pierwszej prezentacji, car zakochał się w wynalazku Toaletova i nakazał masową produkcję odczynników, aby rozwiązać problem smrodu nie tylko na Kremlu, ale i w całej Moskwie. Każdemu mieszkańcowi stolicy wydzielano opakowanie tzw. "Proszków Toaletova".

Prawdziwy przełom nastąpił, gdy w 1812r. Napoleon Bonaparte zaatakował carską Rosję w wielkiej wojnie nazywanej w historiografii Wojną Ojczyźnianią. Gdy wojska francuskie dotarły do Moskwy, nastąpiło długotrwałe oblężenie. Żołnierze Napoleona (zgodnie z ówczesnymi francuskimi obyczajami) nie myli się, tylko perfumowali mocnymi perfumami, które maskowały smród potu i brudu. Niestety przez wiele miesięcy spędzonych na Wschodzie żołnierzom skończyły się perfumy, a dostawa z Francji utknęła gdzieś w śniegach na terenach obecnej Białorusi. W wyniku narastającego smrodu, morale francuskiej armii zaczęło spadać, szerzyły się, kradzieże, przestępstwa i prostytucja. Gdy w grudniu 1812r. jeden z generałów Napoleona został zamordowany dla flakonika perfum, Bonaparte zrozumiał, że niebawem straci całą armię. Tego dnia jeden z żołnierzy przechadzał się pod murami oblężonej Moskwy i natrafił na szambo odprowadzane z głównego rynsztoka stolicy. Zapach strumienia tak bardzo zauroczył żołnierza, że natychmiast się natarł płynem i wrócił do obozu zameldować najwyższemu dowódcy o cudownym odkryciu. Gdy Napoleon Bonaparte dotarł na miejsce z cudownym źródłem, zapytał pojmanego rosyjskiego wieśniaka, kto sprawił, że ta woda tak cudownie pachnie. Na co wieśniak zgodnie z prawdą odpowiedział, że Toaletov.

Tego dnia nastąpił przełom w wojnie i Napoleon Bonaparte uzgodnił z Carem Aleksandrem I, że wycofa wszystkie swoje wojska pod warunkiem, że będzie mógł zabrać tyle pachnącej wody ile udźwigną żołnierze, a w przyszłości raz na rok uzupełniać zapasy z tego samego podmoskiewskiego źródła. Gdy wojska francuskie wróciły do kraju, niosąc na plecach tysiące litrów pachnącego płynu, Napoleon nakazał, aby uczynić wodę zapachową dla wszystkich mieszczan i wieśniaków, których nie stać na drogie francuskie perfumy. Rozpoczęto rozlewanie do małych kryształowych flakoników i rzeczywiście cena była prawie dwudziestokrotnie niższa od perfum. Bonaparte, aby uczcić pamięć Rosjanina, który stworzył ten zapach, nadał mu nazwę Woda Toaletowa.

Prawdziwe pochodzenie tanich perfum odkryto już po kilku latach. Gdy możnowładcy francuscy zorientowali się, że cały naród perfumuje się uryną moskiewsich mieszczan, zmusili Napoleona Bonapartę do abdykacji i zesłano go na Wyspę Św. Heleny, gdzie umarł w samotności.

Jak wiemy, rynek nie znosi próżni. Wiedzieli to też francuscy producenci perfum, którzy zaczęli rozcieńczać drogie perfumy z wodą i sprzedawać za niższą cenę pod nazwą "Woda Toaletowa - wolna od uryny" (franc.: Eau de Toaletov - urine libre) . Z czasem nazwę skrócono i dodatkowo przeinaczono pisownię rosyjskiego nazwiska na "Eau de Toilette", aby ukryć ślady hańby francuskiego narodu. Kosmetyk produkowany jest po dzień dzisiejszy w ten sam sposób.

Dzięki działaniom Moskwy na terenach rosyjskiego zaboru, w języku polskim utrwalił się prawdziwy zwrot "woda toaletowa", chociaż przez wiele lat próbowano nam wmówić,że jest to "woda toilettea". Jesteśmy jednym z niewielu narodów, który zna prawdziwe pochodzenie kosmetyku, ponieważ cała zachodnia Europa pod wpływem francuskich nacisków przez ostatnie dwa wieki wyparła incydent z pamięci historycznej.

Na zdjęciu uczony Michail Toaletov, oraz zachowany w Narodowym Muzeum Moskiewskim jedyny flakonik, w którym znajduje się oryginalna woda toaletowa, napełniony przez Francuzów w 1812r. ze stołecznego rynsztoka.

Pobierz k.....f - #ciekawostki
Dzisiaj przypada 204. rocznica wydarzenia, które na zawsze zm...
źródło: comment_fnbGfvicKrGd9rRykBfiFxNPPdJNgfgW.jpg
  • 3